Miasto Whitedale
Południe.
Około pięć godzin po wymarszu armii Nerimoru na północ w celu zabezpieczenia strategicznej pozycji dla dalszego rozmieszczenia wojsk i utworzenia ufortyfikowanej bazy wypadowej, zapakowane i zabezpieczone wozy zaopatrzeniowe mogły również spokojnie wyruszyć z Whitedale zaplanowaną trasą, trzymając się blisko jednej z odnóg rzeki Harga.
Zapowiadał się spokojny dzień z przejrzystym, nie wskazującym na opady, błękitnym niebem z niewielką ilością drobnych chmur. Rosenwallczycy i Valdianie (a przynajmniej Ci pochodzący z ich północnych regionów) wiedzieli jednak, że pogoda tak blisko Gór Ciernistych była nieprzewidywalna i mogła się w każdym momencie zmienić. W międzyczasie jednak, kolumna wozów mogła cieszyć się przyjemną aurą i dobrze ubitą drogą.
Po przebyciu około sześciu mil i jednym odpoczynku po drodze, krajobraz zaczął się powoli zmieniać. Z dala od większych osiedli droga nie była już tak dobrze utrzymana, lecz wyboista i gdzieniegdzie porośnięta niewysokimi chwastami. Wzgórza wokół trasy były gęsto zalesione, przez co Hercleon rozkazał wzmożoną czujność i częściej posyłał przodem konnych zwiadowców i obeznanych w okolicy górali.
[media]https://i.pinimg.com/564x/af/df/a5/afdfa57e13fed6e2929d14c52d1f8b8b.jpg[/media]
Ciszę przerwał nagle krzyk zza zalesionego wzgórza po prawej stronie kolumny. W kierunku tyłu pochodu ruszyła spora chmara rosłych, ubranych w skóry mężczyzn, grupa za grupą wylewając się z kierunku ściany drzew i krzewów. Część tych wojowników, w pełnym biegu udała się w stronę wozów, wznosząc wysoko w powietrze swoje miecze i topory. Pozostali, dzierżący krótkie myśliwskie łuki, zaczęli podpalać owinięte szmatami czubki strzał.
[media]https://i.pinimg.com/564x/48/c2/74/48c274b2f93ed1f78a48d6a8f777ef77.jpg[/media]
Nie wszystkich jednak w pełni zaskoczyła ta zasadzka. Kilka oddziałów, w tym dowodzone przez
Raimunda i
Alastora, na czas dojrzało skradających się wrogów i miało możliwość by odpowiednio szybko zająć dogodne dla nich pozycje i wybraną przez dowódców strategię. Większość zdecydowała się ruszyć na spotkanie zbliżającym się barbarzyńcom, wypełniając rolę jaką im powierzono w tym zadaniu.