23-07-2020, 07:54
|
#107 |
| Przeciwnicy uzyskali przewagę zaskoczenia. Nie wyglądało na to, żeby mieli coś wspólnego z miejscowymi olbrzymami, ale nie było czasu na zastanawianie się. Pierwszy z zamaskowanych, zielonoskórych napastników skoczył na Marduka, próbując zadać szybkie kopnięcie z półobrotu, jednak udało mu się zasłonić i sparować przedramieniem.
- Pior, Roch, razem Ki! - Wydał szybką komendę i trójka Saiyan wzniosła się do góry, wystawiając ręce i wspólnie przywołując pociski Ki, które poleciały w trójkę przeciwników. Tamci próbowali także przywołać energię by wytworzyć ochronne tarcze, jednak byli zbyt wolni i ataki dosięgły ich w eksplozji wielokolorowych wyładowań. Jeden z wrogów opadł na ziemię zalany krwią, pozostali zaś wydawali się ledwo trzymać na nogach.
Ostatni z przeciwników stracił cenną sekundę spoglądając na rannych kompanów, co wykorzystała Xela, bezlitośnie doskakując i powalając go precyzyjnym uderzeniem w splot słoneczny. Jeden z tych, co wcześniej oberwali uderzeniem Ki z krzykiem wysłał w jej kierunku pocisk, który Saiyanka jednak przyjęła na napierśnik bez większej szkody.
Właściwie było już po walce, zanim Marduk zdążył po raz kolejny zaatakować Xela i Roch powalili ciężko rannych wrogów. Roch od razu dobił swojego przeciwnika odcinając mu głowę ostrzem Ki.
Marduk odetchnął i pochylił się by przyjrzeć się tajemniczym napastnikom.
- Roch, Pior, rozejrzyjcie się wokół czy więcej się tu tych zielonoskórych nie czai. Ja z Xelą zobaczymy czy któryś jest w stanie by go przesłuchać, musimy się dowiedzieć skąd się tutaj do cholery wzięli!
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 23-07-2020 o 07:58.
|
| |