Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2020, 21:44   #44
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Sztuczka z liną okazała się mało skuteczna. Imra miała nadzieję, że odległość od potencjalnego celu będzie miała znaczenie. Niestety nie miała. Mimo to ku zaskoczeniu półelfki orzeł trzymał się dzielnie. Zielone wyładowania przeskakiwały po nim raz po raz, a mimo to leciał. Zainponował swoją wytrwałością. Dlatego też po wylądowaniu Imra wyjęła jedna z jagódek i nagrodziła zwierzę. Nie miała więcej ale też nie uznawała aby trzeba było więcej, to był tylko gest jaki by normalnie wykonała podczas treningu. Nie było to jednak jej zwierzę, a przyzwaniec Vaali. Zniknie nim Imra mogłaby cokolwiek więcej zrobić.

Dźwignęła serce i z odgłosem ciężkich kroków udała się wraz z półgolemem do maszynowni. Niespodziewanie ten zaczął się interesować jej osobą i jej światem. Kobieta miała problem czy kwalifikować go do istot rozumnych czy może wykonywał jakieś odgórne rozkazy, nawet jeśli nie był ich świadomy. Ostatecznie jednak jej siłą nie było kłamstwo i uszczknęła nieco niechętnie paru informacji o sobie. Mimo obaw Wędrowiec, jak siebie teraz nazywał, zdawał się być obeznany z różnymi rzeczami, to mógł i jej pomóc. Nawet jeśli nie potrafiłby to wciąż istniała szansa, że zwyczajnie jego ciekawość załatwi za nią problem rozgryzienia zagadki jaka przed nią stała. Oczywiście istniał Ambros, ale on wydawał się być ciasno zakleszczony w swoich przekonaniach. Mogła się jednak mylić.

W międzyczasie zaczęli sprzątać kajuty. Jakim zaskoczeniem było odkrycie, że jedna była zajmowana kiedyś przez modnisię. Suknie, pudry, lusterka. Wystarczyła chwila aby wspomnienia zalały jej umysł. Jak jeszcze chodziła na bale, jak jeszcze miała miejsce pomiędzy jej rodziną. Przypomniała jej się matka i jej nieprzeciętna uroda, piękne turkusowe włosy i oczy, które po niej odziedziczyła. Stare dzieje pełne emocji. Otrząsnęła się porywając jedną z sukni.

- Hej Mmho, podoba ci się? – zawołała wychodząc z kajuty.

Krótka rozmowa z nietypową półorczycą obudziła starą potrzebę w Imrze. Przypomniała sobie Glazgora i to co razem wyczyniali. W związku z tym nie mogła pozbyć się obrazu związanej Mmho wijącej się ssłodko całkowicie na jej łasce. Mogła by być nowym klejnotem w jej sskarbie. Pierwszym? Nie, wydawała się silna charakterem, a tych trzeba było długo łamać. Będzie mussiała zacząć od kogoś innego, ssłabszego, bardziej uległego nim odważy się chociaż sspróbować czegoś takiego z załogą. Tylko ta wizja... Imra zagryzła wargi walcząc z przypływem emocji. Zadrżała niekontrolowanie i poryła metalową rękawicą biórko pełne listów.

„Najdroższa Amaro...”, tak przeczytanie ich może pomóc się skoncentrować na czymś innym. Na samej kobiecie niż na Mmho.
 
Asderuki jest offline