Ash spojrzał na zaoferowany mu przez kobietę szlachetny kamień. Musiał wytężyć wzrok - okruszkowi bliżej było do ziarnka ryżu niż do klejnotu zdobiącego kolię hrabiny.
"Za 68 sztuk złota mógłbym kupić kopalnię diamentów, razem ze szwadronem krasnoludzkich górników, ich rodzinami i dożywotnim zapasem diamentowych kilofów, ty wiedźmo", pomyślał.
- Brzmi jak dobry interes. W końcu diamenty są na zawsze, prawda? - Westchnął, sięgając po sakiewkę. Lśniące od gorączki oczy i wilgotna od zimnego potu skóra nadawały mu gadzi wygląd. Nie miał siły się targować, mógł tylko mieć nadzieję, że czar który będzie mu teraz dane używać zapłaci za siebie w przyszłości.
__________________ Originally Posted by The Giant Fantasy literature is ONLY worthwhile for what it can tell us about the real world; everything else is petty escapism. |