28-07-2020, 21:41
|
#1843 |
| Lothar obudził się prawie bez kaca. "Prawie" robi jednak czasem różnicę, jak powtarzał dawno temu znajomy browarnik.
Hałasy w porcie były czymś czego można się było spodziewać. Czas to pieniądz, czy jakoś tak, stąd pewnie już od rana ruch. Kiedy hałasy przybliżyły się do ich barki, rad nierad ubrał się porządnie, wzuł buty, po chwili namysłu wbił się jeszcze w kolczugę i przypasał miecz. Stukot butów był o niebo lepszy niż świst strzał, szczęk żelaza i krzyki rannych, ale i tak trzeba było coś z tym zrobić. A zawsze lepiej wyglądać jak ktoś kogo nie warto olać.
Wyszedł na pokład. Przemowę* miał już gotową, ale ugryzł się w język i sprawdził najpierw kto zacz. Na wypadek gdyby to ktoś ważny. Albo pracodawca czy ktoś od niego.
*
__________________ Ostatni
Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin
|
| |