- Dużo pytań – Erdan zaśmiał się nerwowo - Nie ma nikogo więcej… Darryn i Kith osłonili nas, bez nich nie zdołalibyśmy uciec martwiakom – powiedział ze smutkiem, kręcąc głową - Na pewno Iomedae przyjmie ich u siebie z dumą, prawda? Ci, którzy szykowali grobowiec na próbę, też już nie żyją, ktoś musiał wcześniej coś tu zrobić - chłopak pokręcił głową - A co do tego faceta, to nie wiem, z Kassen wyruszył w dół rzeki, teraz pewnie dotarł już do jeziora… Nie wyróżniał się bardzo, był tylko trochę blady, zamienił parę słów z tatą i kilkoma osobami, ale to tyle. Znacie go? A o jadeicie czytałem w zapiskach mistrza, ale nigdy go wcześniej nie widziałem - dodał na koniec.
Hira nie wyczuł nawet odrobiny skażenia w kawałku jadeitu od Erdana, ten Mary emanował za to ledwie dostrzegalną aurą. Oznaczało to, że musiał wchłonąć ogromną ilość złej mocy, zanim się rozpadł.