Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2020, 12:04   #1847
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Zgoda - propozycja Axela wydała się Lotharowi rozsądną. Przemowa brygadzisty była strasznie dziwna. Raz, że znał skądś szczegóły umowy między von Essingiem a Blucherem, dwa, że tak podkreślał możliwość "wypadku".
Szlachcic kiedyś pewnie by to zignorował, ale teraz był mądrzejszy. Albo nauczył się patrzeć na świat mniej przez pryzmat honoru, a bardziej sprytu. Czy to towarzystwo kapłana Ranalda, czy kupiectwo, czy pragmatyzm Axela, dość, że Lothar nie był tym samym człowiekiem, który wyruszył w drogę. I ten nowy Lothar zaczynał rozumieć co tu się dzieje.
Były łatwiejsze sposoby okradzenia ich, więc coś innego musiało się dziać. Nie chcieli świadków... więc coś nie do końca legalnego. Wino aż tyle nie było warte, o tym, ile na Dumnej Syrence jest pieniędzy też nie mieli jak się dowiedzieć, więc albo chodzi o samą barkę, albo o nowy ładunek. Ładunek prochowy, który wysadzi statek z całym ładunkiem za dzień czy dwa? To by tłumaczyło, czemu nie chcą by ktoś im na ręce patrzył. Możliwe, że Blucher wcale nie chce by ładunek dopłynął do celu. I nie chce przy tym tracić własnej flotylli. Ewentualnie, jeszcze w porcie spalić barkę i wziąć kasę z ubezpieczenia ładunku. A ile tego ładunku załadowano, a ile wróciło okrężną drogą do tajnego magazynu nikt się nie połapie. Podwójny zysk.
Pomysł podobał się kanciarzowi pod względem fachowym, ale nie podobał się pod tym względem, że to była jego barka. Z umowy wycofać się już nie mógł, nie bez strat finansowych i na reputacji, zresztą, jakie miał dowody?
Na wypadek, gdyby miał rację poprosił Axela, żeby był ostrożny i w razie czego dbał o własne życie, a nie o barkę. I zabrał swoje rzeczy z kajuty - ubrania do prania, zbroję i broń do płatnerza i kowala pod pretekstem konserwacji (zresztą naprawdę miał zamiar ta zrobić, przyda się zadbać o rzeczy, które nieraz ratowały mu życie w ostatnich tygodniach zanim się rozpadną), a złoto, bo wygodniej mieć przy sobie listy zastawne i/lub klejnoty/biżuterię niż pokaźny wór. Co prawda koszty tego wyniosą koronę (dla Imperatora), szylinga (dla banku) i pensa (dla kasjera) od każdych stu koron, ale lepsze to niż utrata całości razem z barką. Reszcie także opowidział o swoich podejrzeniach i rekomendacjach co do rzeczy osobistych.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline