Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2020, 21:18   #71
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Iton


Król krzątał się po pokoju klnąc coraz głośniej. Szukał czegoś i ewidentnie nie mógł tego znaleźć. Mimo tego nie zauważył tego ledwie otwartego okna jakie zostawił za sobą Iton. W końcu zatrzymał się na środku pokoju puszczając niegłośny, ale dla złodzieja nietrudny do usłyszenia, słowotok w nieznanym języku. Brzmiał on niebezpiecznie i złowrogo, na pewno jednak nie był to smoczy. Król powoli zaczął sięgać do korony. Jego ręka zatrzymała się niedaleko celu chwilę potem opadając bezwładnie w dół. Zamarł w bezruchu. Iton zaś zaczynał odczuwać skutki dłuższego balansowania na krawędzi. Jego słabe mięśnie powoli domagały się ponownego ruchu, a lodowa ściana chłodno przypominała o swojej obecności szpilkami mrozu przebijając kolejne warstwy ubrań.

Hassan


Mag miał niezmienną minę po “wybuchu” wojownika. Odsunął się jednak o krok.
- … wasza towarzyszka prosiła, aby sprawdzić was pod kątem domniemanej klątwy wilkołactwa. Została mi ta prośba przekazana i ją właśnie spełniłem szanowny gościu. Wasza podejrzliwość jest bezpodstawna. Tutaj nikt nie uczyni waszym osobom krzywdy. Skoro Księżna nie żyje jesteście tutaj bezpieczni.
Ton głosu Maga zdawał się niezmienny w tonie jakby nie miał w sobie krzty emocji albo woli.
- Wierzę, że przygotowania do uczty jeszcze trwają. Służę jednak. Proszę za mną.

- To ja was zostawię w takim razie - Filtch się ukłonił lekko - Musze dopilnować w takim razie przygotowań w kuchni.
Z tymi słowami wojownik został sam z magiem. Mijali okazjonalnie pojedynczego strażnika. Zapytany odwrócił spojrzenie na Hassana. Przez moment mgła z jego oczu zniknęła, lecz naraz kryształ na diademie zabłysnął mocniejszym światłem i ponownie się zasnuły.
- Mulmaster? Ja... nie znam tego miejsca. Jest tylko to królestwo. A co to za miejsce?

Sheva i Shillen


Kobiety rzuciły się w pogoń za wilkołaczycą. Na czterech nogach była znacznie szybsza od dwunogów, mimo to została dogoniona przez elfki. Z pyska dało się wyczytać pewną satysfakcję związaną z tym, że obie za nią pobiegły.
- Czuję go! Czuję! - warknęła z zadowoleniem już zupełnie zapominając o ich przykrywce i sytuacji. W pełnym biegu kobiety nie były pewne czy kogoś zaalarmowały, bo musiały ciągle koncentrować się na utrzymaniu tempa Księżnej. W końcu ta się zatrzymała przed nieco innym korytarzem zakończonym podwójną parą drzwi.
- Tam - szepnęła Księżna.
Był szerszy niż pozostałe korytarze w zamku, a wieńczące go wrota były wyrzeźbione w róże. Na pierwszy rzut oka Shillen nie dostrzegła niebezpieczeństw jakimi mogły by być pułapki usłane tego typu przejścia.
Sheva zaś poczuła inny chłód. Nie ten bijący od ścian zamku, a od jej łańcucha.

Nieskończony potencjał...

Wymruczał jej znajomy głos w głowie.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 31-07-2020 o 21:28.
Asderuki jest offline