Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-08-2020, 17:59   #393
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Gdzieś na zewnątrz budynku, całkiem niedaleko od ścian klasztoru, trwała walka na śmierć i życie. Towarzysze Caspara i Dietmara ryzykowali tym, co mieli najcenniejsze. W tym samym czasie ta dwójka patrzyła ni to z zaskoczeniem, ni to przerażeniem to na przeora, to na siebie wzajem. Gdzieś w powietrzu między nimi zawisło nie zadane na głos pytanie – czy ja dobrze słyszę?

Rache rozważał już wcześniej możliwość kontaktu ze skavenami. Nie, rozważał to zbyt mocne słowo. Myśl taka jednak pojawiła się w jego głowie, razem jednak z wahaniem się i strachem. Mnich takich wątpliwości najwyraźniej nie miał. Ba, wdzięczny był swej bogini za taką szansę. Dietmar był rozdarty. Chciał ratować wszystkich wokół, w tym oczywiście i siebie, ale czy mógł robić to takim kosztem? Przekazanie skrzyni szczuroludziom musiało skończyć się nieszczęściem innych ludzi, przedmiot na pewno posłuży do niesienia zła, a oni sami zostaną przeklęci przez bogów.

Potem jednak myśli jego powędrowały do Pfeildorfu, do Marii, która... którą...

- Nie pomogę całemu światu, Casparze. Nie potrafię tego. Mogę i muszę pomóc najbliższym, nawet jeśli ma to oznaczać potępienie. Każdy musi jednak podjąć decyzję sam.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline