Służka ogarnięta ekscytacją walki, tych nadprzyrodzonych i strasznych wydarzeń właściwie zrobiła to co jej młoda dziedziczka kazała. Jak miło było wyzbyć się odpowiedzialności za własne czyny i wykonać proste polecenie.
Założyła rękawiczki dane jej przez Oliwie poprzedniej nocy...albo świtu.
Ruszyła po zatruty sztylet, przemieszczając się śród trupów ostrożnie acz prędko by w końcu pochwyć go za rękojeść ujęła go w dłoń.