Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-08-2020, 16:30   #113
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Nicollo próbował ruszyć swojego magicznego towarzysza, lecz początkowo nie było to zbyt łatwe. Mag nie był wcale taki wychudzony, ażeby wystarczyło go wziąć pod pachę, a iść niespecjalnie chciał. Przytomność wróciła po chwili, możliwe że powodem były płomienie podchodzące coraz bliżej. Karaluch skupił się na odwrocie do pozycji Wilhelma oraz załogi bełta, lecz jednym uchem wpadło mu kilka słów wypowiedzianych przez maga, który w końcu raczył ruszyć:
- " nie możliwe ... nie tak ...za dużo.. powinno ... nie tak ... jedna" - mamrotał bardziej do siebie.

Dwójka pogorzelców natrafiła na bohaterów którzy mieli ich pojmać. Jeden z nich widząc sieć ruszył biegiem pomiędzy nimi a szalejącymi płomieniami. Uszko nie był głupi, nie miał zamiaru ryzykować spłonięcia żywcem, także posłał dwie strzały w plecy uciekiniera. Trafiony padł bez ruchu na ziemie, jeśli przeżyje postrzał to sprawę załatwią płomienie. Drugi mężczyzna próbował wyminąć Felixa bezpośrednio, lecz jeden silny cios w nos i krasnolud pogasił mu wszystkie świeczki. Krasnolud sprawdził czy aby zbyt mocno nie przywalił, a następnie związał jeńca i wspólnie z Irdulacem pognali w stronę pozycji Nicollo - jedyny bezpieczny kierunek.

Wilhelm zostawił w bezpiecznej pozycji kapitana i jego dwóch marynarzy, a sam korzystając z zamieszania zaczął się skradać w górę zbocza. Pół-krasnolud nie był mistrzem w dziedzinie bezszelestnego poruszania się, lecz jego przeciwnicy byli zbyt zajęci aby go od razu zauważyć. W jednym miejscu stało trzech mężczyzn, każdy odpowiednio odziany i uzbrojony.
- Hej, spadamy stąd, na co jeszcze chcesz czekać?
- Nie, mieliśmy czekać tutaj, to poczekamy póki ogień tu nie podejdzie
- Tak, czekać, ale na co? Przecież odleciał, a widzisz tu ...

W tym momencie wzrok trzeciego z piratów spotkał się ze spojrzeniem Wilhelma. Bohater wyczuł przerażenie i spostrzegł jak jego dłoń wędruje do boku, w celu dobycia miecza. Pozostała dwójka nie była jeszcze świadoma obecności "wroga". Wilhelm miał moment na reakcje, stał na tyle daleko że mógł dać nura w krzaki, lecz również na tyle blisko iż mógł zaatakować któregoś z piratów.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline