06-08-2020, 08:49
|
#95 |
| Lao w ciszy opatrywała rany samuraja przysłuchując się swoim towarzyszom. Żyła w lesie duchów tyle lat… wiedziała że te mają swe drogi i mądrości, których oni nawet nie są w stanie sobie wyobrazić. Czy jednak w tym ulotnym świecie ludzi miało to znaczenie? Czy nie rannym słoniem są te dwie istoty, które pozostawia w tej komnacie bez odpowiedniej opieki? Czy nie mrówką jest Kami oddalający się od nich z każdą chwilą. Musiała przyznać jednak Hirze rację. Tutaj może się kryć potrzebna im wiedza.
- Spiesz się z wykonaniem rzeczy mniej pilnych, by spokojnie zabrać się do najpilniejszych. - Powiedziała z uśmiechem, pomagając samurajowi ponownie zbroję. - Udam się za wami, odpocznijmy jednak, odzyskajmy siły… przygotuję wywar i opatrzę to dziewcze. |
| |