Chwosty chędożone pomyślał Byku, starając się wykończyć ostatniego trzymającego się na nogach pirata. Kątem oka zerkał na leżącą dwójkę, żeby drugi raz go w plecy nikt nie dźgnął. Jak tylko z nimi się upora, przyłoży sobie medalion do czoła. Chędożone plecy bolały go niemiłosiernie... jednego może zostawi przy życiu, może czegoś się od niego dowiedzą... chociaż w tej chwili do głowy nie przychodziły mu żadne pomysły, tak go bolało...