Zbyt wielu było podejrzanych. Nikogo nie można było z całkowita pewnością wytypować, nikogo odrzucić. Trzeba było czekać na rozwój sytuacji, siorbiąc cicho gorącą polewkę i obserwując salę znad miski. Broń Grossheima leżała na ławie, w zasięgu ręki.
Rycerz zignorował zaczepkę drwali. Nie chciał się zdradzać, a elfowie z pewnością dadzą sobie rady sami. Wychodzili już z gorszych tarapatów. Harald był jednak gotowy do działania.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |