Teslau zignorował złą wróżbę starej wiedźmy, to że nie dożyje chwili gdy na głowie pojawią się pierwsze białe nitki włosów wiedział od dawna. Wciąż lekko oszołomiony atakiem czarownicy wtoczył się do chatki, gdzie leżał nieprzytomny więzień.
- Felixie, pomóż mi ocucić tego robaka – poprosił kompana rozglądając się za wiadrem z wodą – nie ma czasu do stracenia.
Gdyby nie znalazł nic czym można chlusnąć w twarz jeńca zamierzał tradycyjnie policzkować i potrząsać mężczyzną, dopóki ten się nie ocknie.