By przebiec bez zwracaniana siebie uwagi należało by ją skutecznie odwrócić. Marcus obejrzał składowisko paliwa i uśmiechnął się paskudnie co miałoby efekt, gdyby nie nagły kaszel od zatrutego powietrza.
- Dobra, oto kh kh khuu khe... - odkaszlnął i splunął flegmą - Bierzemy po dwa karnistry i przemieszczamy się do najbliższego budynku pod khu khe khu osłonę. Tutaj robimy pożar. A gdy będą dodatkowo dzięki temu zajęci my dotrzemy do czołgu... Khe khe khu ... kurwa, pieprzone powietrze. - spojrzał po reszcie i nie widząc sprzeciwów dodał - Dobra ruszać się, bo nas południe zastanie.
__________________ "Nie pytaj, w jaki sposób możesz poświęcić życie w służbie Imperatora. Zapytaj, jak możesz poświęcić swoją śmierć." |