To, że Argentea najpierw chciała się umyć, było i zrozumiałe, i konieczne, czego by Traivyr szlachciance z oczywistych powodów nie powiedział. Zatem uprzejmie nie przytaknął, gdy Argentea wspomniała o szczurze, chociaż z kąpielą zdecydowanie miała rację.
Z drugiej strony - szczury nie były takie ładne.
Oględziny strażnicy przyniosły parę ciekawych znalezisk, z których Traivyrowi najbardziej przypadł do gustu płaszcz z białego futra. Odzienie było wyraźnie męskie (inaczej dałby je Astrid), na dodatek pasowało na niego jak ulał.
Chwila zresztą wystarczyła by zaklinacz się przekonał, iż ma ono pewne magiczne właściwości.
W ręce Traivyra wpadły również trzy magiczne zwoje, a to z kolei kazało się zastanowić, czy któryś z nieżyjących strażników parał się magią, czy też raczej banda rabowała i zabijała każdego, kto wpadł jej w ręce. I na dodatek działała od dłuższego czasu.
- Ta mapa mogła należeć do strażników - powiedział. - Nie wiem, czy prócz strażnicy są tu jakieś szałasy czy inne budy, gdzie się można zatrzymać w razie konieczności. Może Rokhar coś nam powie na ten temat.
Na początek jednak można było porozmawiać z Argenteą, której długa kapiel dobrze zrobiła.
Powiadają też, że nie suknia zdobi człowieka, a tu proszę... taka zmiana. Z drugiej strony Traivyra ciekawiło bardziej to, co Argentea ma do powiedzenia, niż jej wygląd. A ewentualne komplementy mógł jej wygłaszać kto inny.
- Czy ktoś z pani rodu mial kiedyś do czynienia z Białymi Wiedźmami z Irrisen? - spytał. - Wygląda na to, że nie była pani przypadkowym celem. Kto wiedział, że będzie pani w tym czasie przejeżdżać przez te okolice? I, jeśli to nie jakiś wielki sekret, dlaczego zerwała pani zaręczyny? To mało prawdopodobne, ale a nuż ma to jakiś związek z porwaniem.
Pytań do Rokhara nie miał. Prócz dwóch.
- Od jak dawna pracujecie dla Izoze? I kiedy dostaliście zlecenie na to porwanie?
Miał nadzieję, że na te same pytania odpowiedzą inni więźniowie, a niezgodność odpowiedzi pozwoli skrócić kogoś o głowę.
Inne sprawy, takie jak kolacja czy konieczność wystawienia wart postanowił pozostawić na później - gdy już Rokhar trafi do piwniczki.