Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-08-2020, 22:15   #7
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Jeśli Gerhardt był uważnym obserwatorem mógł zauważyć, że twarz hrabianki przypominała odrobinę twarz kobiety, której ktoś pozwolił właśnie odrzucić trzymany wcześniej kamień wielkiej wagi. Ulga? Możliwe. Dama dygnęła uprzejmie spoglądając chwilę na mężczyznę, a potem zwracając się do krasnoluda.
- Jakże się cieszę. Mam jak najlepsze zdanie na temat potężnego ludu krasnoludów - można było odnieść wrażenie, iż Pergunda uważa, iż to co uważa ma rzeczywiście znaczenie, i to nie tylko dla niej samej, ale i dla całego świata.
- To wspaniale Garilu, że bogowie obdarzyli cię nie tylko umiejętnościami właściwymi swojej rasie, ale i darem przekonywania innych do swoich racji. I o tobie Gerhardtcie słyszałam wiele dobrego. Ojciec twój jest nieocenionym sługą mojego wuja, bez którego jak mniemam połowa rzeczy w okolicy utraciłaby swą użyteczność.
- Słyszałam -
to słowo zostało wypowiedziane tonem jakiego użyła by Verena rozsądzając jakąś sprawę śmiertelników - że jesteś znakomitym rachmistrzem i do tego wielce odpowiedzialnym, zaznajomionym w prawie - uśmiech na zakończenie też przypominał uśmiech Bogini, która w swoim rozumieniu wydała łaskawy wyrok.

- Będziemy razem pracować nad tą budzącą trwogę wśród plebsu sprawą - hrabianka nieświadomie rozwiała płonne nadzieje syna rządcy - zaginięcia tych biednych pociech…
I nagle jej twarz stężała, a w oczach pojawiły się radosne płomienie, tak jakby chodziło o kradzież sernika ze spiżarni, gdzie sam fakt szukania winowajcy jest znacznie ważniejszy od jego znalezienia.
- Inteligencji nam nie zabraknie, każdy rozpyta u swoich krewnych i znajomych. To pozwoli nam dokonać obserwacji z różnych punktów widzenia, powiększając spektrum poznania. Prawda wyjdzie na jaw i wezwiemy stróżów prawa, aby załatwili resztę - mówiła szybko, jakby akurat tą część miała już dawno obmyśloną.
- Zwrócimy te biedne pociechy ich rodzicom, którzy zapewne odchodzą teraz od zmysłów. Przywrócimy porządek w okolicy - zakończyła dramatycznie podniesionym głosem i ponownie obrzuciła spojrzeniem krasnoluda i człowieka. Wydawała się być odrobinę zakłopotana.

Garil podrapał się po głowie. Nie zadawał jednak niepotrzebnych pytań chcąc samemu odgadnąć, jaki cel ma wysłanie ich na sąsiednie włości w celu zażegnania problemu.
To w jaki sposób Pergunda wyjaśniła Gerhardta nie umknęło uwadze krasnoluda. Wzajemna niepewność mogła stać się zarzewiem kłótni.
- Nie zwykłem oceniać zabawy przed otwarciem pierwszej butelki. Poprzednio mieliśmy szczęście, że wyszliśmy z całej sprawy zdrowi. Obyś pani cieszyła się przychylnością bogów, a wszystko będzie dobrze - podsumował.
- Dziękuję, Pani. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by - "było jak mówisz" pchało się na język, ale nie chciał kłamać przy krasnoludzie.
- Rozwiązać tę sprawę - dokończył Gerhardt.

Młoda szlachcianka pchająca swój nos w sprawy, jak to mówiła, "plebsu" i "przywracająca porządek".

"Bogowie miejcie Krassenburg i mnie w opiece", pomyślał Gerhardt. "Choć z drugiej strony, kiedy ona będzie robiła szum, będzie można zająć się sprawą nie zwracając na siebie nadmiernej uwagi. Trzeba będzie pogadać z Garilem" poradził sam sobie w myślach.
 
Avitto jest offline