Decydując się na dalszą eksplorację grobowca Kassena, bohaterowie postanowili odpocząć w pomieszczeniu, w którym wcześniej krył się Erdan – mieli pewność, że tutaj będą bezpieczni. Wszyscy byli już i tak porządnie zmęczeni po większości nocy spędzonej w siodle oraz stoczeniu kilku potyczek z nieumarłymi, którzy nawiedzili kryptę. Zastanawiające było jednak, czemu w ogóle się tu pojawili? Według słów Erdana, grobowiec był poświęconym i bezpiecznym miejscem – Poszukiwanie Wiecznopłomienia było starą tradycją w ich miasteczku, wydarzeniem organizowanym co kilka lat, i nigdy jeszcze się tak nie skończyło. Teraz musiało się tu wydarzyć coś bardzo złego. I to akurat teraz, gdy w okolicy byli bohaterowie z dalekich krain, Kami-uciekinier, a do tego jeszcze Hei Dangao? Jeśli był to tylko przypadek, to wyjątkowo nietypowy.
W czasie odpoczynku Lao i Yutu zajęły się nieprzytomną dziewczyną, podczas gdy Qara pomógł Erdanowi odszukać jego zaginioną księgę czarów. Tom znalazł się w jednym z dołów, który bohaterowie ominęli – spory, skórzany wolumin z okuciami był mocno sponiewierany, ale bez większych uszkodzeń. Młody czarodziej ścisnął go tak, jak wojownik chwytający w walce miecza, a po powrocie do ich komnaty był zdecydowanie pewniejszy siebie. Jeśli zaś chodziło o ofiarę cienia, kilka ziół i naparów wlanych do ust sprawiło, że po kilku godzinach zaczęła lekko się poruszać, a nawet otworzyła oczy. Osłabienie było zbyt wielkie, by mogła mówić, ale lekki uśmiech na widok Erdana zapewnił, że będzie z nią dobrze. Chłopak nadrobił entuzjazmem za ich oboje – wyściskał swoich wybawców i zapewnił, że teraz przypilnuje Mary, a oni mogą sprawdzić resztę grobowca.