Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-08-2020, 21:17   #141
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Napięcie wyraźnie opadło, gdy udało się odnaleźć zgubę całą i zdrową. Może nieco przybrudzoną, ale nadal piękną i z niezłamaną wolą. Mogli wrócić do swoich zadań, a zatem poprawnego przeszukania pomieszczeń. Zaczęli od góry, by jak najszybciej dać dziewczynom czas na wzięcie kąpieli.

Na dworze było zimno i ciemno, i coraz mocniej odczuwał trudy dzisiejszego dnia. Było jeszcze kilka rzeczy, którymi należało się zająć, przede wszystkim trupy. Nie chcąc nikogo wstrzymywać, wykorzystując swoje zdolności i wytrychy upewnił się, że zamki i skrzynie nie zawierają żadnych niespodziewanych niespodzianek i otwierał wszystko po kolei przechodząc od jednego do kolejnego. Gdy skończył czuł już zmęczenie nie tylko w kościach. Stres towarzyszący szukaniu pułapek tylko dorzucił się do nieznanych mu wcześniej warunków pogodowych i stoczonych walk, toteż chciał skierować swoje kroki do kuchni, gdzie razem z Drzazgą mógł przygotować posiłek, jednak jedno spojrzenie na sale nie dawało mu spokoju.
- Draug, pomożesz mi z dywanem? Trzeba zawinąć tego trupa, któremu rozwaliłeś czaszkę i wystawić na zewnątrz tak, żeby nam tu nie psuł wieczerzy. -
Uporali się szybko, choć musieli wyciągnąć dywan spod stołu. Jeszcze tylko kolacja i będzie można usiąść i pogadać.

Argentea, czysta i w nowej sukni wyglądała adekwatnie do statusu, choć ewidentnie spasowała z tonu i okazała się być całkiem miłą osóbką. Akial nie chciał jej zasypywać wtórnymi pytaniami. Póki co większość pytań została zadana. Jadł więc swoją porcję przyglądając się rzeczom jakie leżały na stole, w tym sakiewce, kamieniom i kilku innym przedmiotom. Miał do dziewczyny kilka pytań, ale takich bardziej ogólnych nie mających dużo wspólnego z samym porwaniem, toteż nie wyrywał się, a jak się okazało i tak nie dane mu było wysłuchać i tego, gdyż uaktywnił się Rokhar. Całe szczęście, że półork był w pobliżu i zareagował odpowiednio.

Trochę nie pasowało mu wychodzić ponownie na mróz. Może półork poradzi sobie z wyciągnięciem informacji? Czuł jak ciepło grzańca rozlewa się leniwie po kościach powodując błogi spokój. Nie chciał zamieniać tego uczucia na marznięcie w stajni. Dał mu odpowiedzieć na zadane pytania, ale nie zanosiło się na to, żeby wyśpiewał wszystko od razu. Nigdy tak nie jest.
Westchnął cichutko, a potem nieco głośniej podnosząc się ze swojego miejsca.
- Pani wybaczy - skłonił się szlachciance. - Obowiązki wzywają. - następnie klepnął Draugdina w ramię i nałożył na siebie grube zimowe ubranie.
- Chodź, miejmy to już za sobą. - mruknął wychodząc na ziąb.


Posadzili Rokhara pod drzwiami stodoły.
- Nie chce mi się tu marznąć, więc zadam ci pytania tylko raz i przemyśl dobrze odpowiedzi. - powiedział wyjmując sztylet. Co prawda pazury byłyby równie śmiercionośne, ale nóż miał w sobie coś z tych wszystkich opowieści o bandytach, rabusiach i mordercach. Lepiej pobudzał wyobraźnie
- Kiedy cię wynajęli? Gdzie i jak się kontaktowali? - Akial nie zamierzał więcej grozić. "Herszt" i tak wyglądał na kogoś, kto powie wszystko.
- Jak często odwiedza was Izoze? Jak wygląda? Ile ma istot ze sobą i jaką mocą dysponuje, gadaj! - syknął.
Musieli przygotować się na wizytę lodowego mefita, jeśli nadal będą w strażnicy, lub w jakiś sposób spowolnić ją gdyby zdecydowali się wrócić zanim ją spotkają. Tylko wtedy sprawy się skomplikują...
Akial odepchnął te myśli od siebie nie martwiąc się o tym co zrobią później. Teraz należało dowiedzieć się maksymalnie dużo o tym, z kim, lub czym będą się mierzyć. A to oznaczało również spytanie o punkty na mapie, zapasy jedzenia, patrole i straże na drodze.
Spytał również o bałwana, którego mijali, choć nie spodziewał się wiele usłyszeć w tym temacie.

Gdy skończyli przesłuchanie wrzucili więźnia do piwniczki zajmowanej do niedawna przez lady Argentę.
- Cóż za zbieg okoliczności. Państwo zamienią się pokojami na najbliższą noc - rzucił zamykając klapę.

No! Tym razem, to już na pewno koniec pracy na dziś. Zdjął zimowe ubranie i usiadł do stołu z sapnięciem.

- Co tam znaleźliście w skrzyniach? - spytał pozostałych - Jest coś ciekawego? Jak się dzielimy? -
 
psionik jest offline