13-08-2020, 13:12
|
#77 |
| Pólelfka rozglądała się zaciekawiona.
Drowka też ostrożnie rozgląda się po pomieszczeniu.
- Sheva, ostrożnie. Wcale bym się nie zdziwiła jakby te figury miały zaraz się obudzić. W tym bajkolandzie możliwe jest chyba wszystko. - rzuciła cicho mroczną elfka, rozglądając się po pomieszczeniu.
Półelfka zerknęła na strumyk przed nimi.
- Widziałam gdzieś coś takiego. Rzeczkę w pomieszczeniu. Pewnie całe pomieszczenie ma spady w kierunku tego strumyczka. Słyszałam, że na zamkach i w szlacheckich domach takie budują. Najpewniej to był sracz, albo szczalnia. Gdy trzeba sprzątnąć cały gnój zgarnia się go do strumyczka, a woda zabiera go do rzeki. - Sheva położyła palec na ustach jakby zaczęła o czymś mocno rozmyślać. - Albo jeziora.
Rozejrzała się jeszcze raz w lewo i w prawo jakby obserwując skąd miały przypłynąć fekalia, albo dokąd odpłynąć, po czym cofnęła się dwa kroki, a później z krótkiego rozbiegu niczym rącza łania przesadziła strumyczek.
- Pewnie zabrakło miejsca w zamku na trzymanie śpiącego kaleki, no to uprzątnęli sracz. A żeby nie było mu samotnie, to wstawili wątpliwe dzieła sztuki ze wspaniałym orężem. Idę o zakład, że szpeciły wcześniej jakąś salę jadalną i jakaś dama dworu z radością wstawiła je do sracza. Byle tylko ich nie oglądać przy jedzeniu. Bo jej się pasztet z przepiórki cofał.
Za strumyczkiem półelfka jakby mimowolnie pogładziła łańcuch, przygotowując się do użycia go jako broni gdyby jednak obmyślona naprędce gówniana teoria była błędna.
Teoria Shevy rozbawiła nieco łowczynię.
- Cóż jeśli rzeczywiście był to wychodek, to miejmy nadzieję, że żaden szambopotwór na nas nie wyskoczy. - zaśmiała się lekko. - To co podchodzimy bliżej? - spytała poważniejąc.
Sheva odwróciła się w stronę wilczycy.
- Chodź tu! Tobie się najbardziej tyłek rwał do tej komnaty. A teraz co?
- Tu jest niebezpiecznie - odpowiedziała jej cicho jakby każdy głośniejszy dźwięk mógł zburzyć ciszę. Trochę prawdy miała, bo półelfka dostrzegła że zaraz przy krawędzi platformy w lodzie wyryte były jakieś znaki. Ciągnęły się po całej długości. Dodatkowo z bliska rzeźby krasnoludzic były bardzo dokładne i detaliczne.
- A tak w ogóle to nie śmierdzi tu nawet odchodami więc nie wiem skąd w tym twoim brudnym umyśle takie rzeczy się wzięły. - wilczyca fuknęła, dodatkowo siadając na zadzie w ramach protestu.*
- Odpowiedź jest w pytaniu. Bo to brudny umysł i tyle. Łapy w troki i chodź tu! - Sheva mimo przejścia na szept podnosiła głos.
- Słuchajcie dziewczyny, wydaje mi się, że powinnyśmy dalsze działania ustalić z męską częścią naszej grupy. Wiemy gdzie znajduje się książe i to jest ważne. Księżno, sama stwierdziłaś przed chwilą, że tu jest niebezpiecznie. Zawróćmy na razie i zastanówmy się dalej co robić całą grupą. Jak wcześniej wspomniałam, mam podejrzenia, że te statuy nie są tu bez przyczyny. - powiedziała drowka spoglądając to raz na Shevę, a raz na wilczycę.
Sheva podrapała się po włosach na potylicy. Wyraźnie coś analizowała. Jakieś informacje przepływały w jej czaszce to z lewej to z prawej. Przez moment można było odnieść, że jeśli się do niej zbliżyć, to da się słyszeć chlupanie.
- Eh - westchnęła ciężko i powłóczystym spojrzeniem zmierzyła najdalej stojący pomnik. Broń tej kobiety zdawała się niczym więcej jak dziełem sztuki. Ciężko było sobie wyobrazić jak coś takiego miałoby być wyważone i pozwolić na skuteczne parowanie. Nie mniej półelfka chciała się przyjrzeć z bliska tej broni. Była ewidentnie rozerwana między zdrowym rozsądkiem Drowki a swoją ciekawością. W końcu zaszurała czubkiem buta po posadzce próbując jeszcze chwilę grać na czas. W końcu jednak znowu ciężko westchnęła i przeskoczyła przez strumyczek z powrotem.
- No dobra, a jak będziemy chciały stąd iść, to ruszysz dupę, czy będziesz się ślinić do drzwi i powtarzać “Księciuno, księciunio”?
Księzna fuknęła.
- Królewicz! I nie, nie będę siedzieć pod drzwiami. Wiem, gdzie jest tylko teraz muszę być pewna że go obudzę… Idziemy?
- Tak, myślę, że my z Shevą powinnyśmy się przebrać i ruszyć do sali gdzie ma odbyć się uczta. - stwierdziła Shillen. - Po uczcie zgarniemy chłopaków i razem z nimi zdecydujemy co robimy w sprawie Królewicza. - kontynuowała mimowolnie spoglądając na śpiącą postać.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
| |