Słowa kobiety zmroziły krew w żyłach Tommy'ego. Spróbował ukryć swoją reakcję, choć pewnie nie do końca mu się to udało. Nigdy nie był dobrym aktorem. Bez słowa odwrócił się i ruszył w kierunku kuchni, prowadząc za sobą "gościa". Babę, bo tak już ją zaczął nazywać w myślach, wpuścił do środka, po czym zamknął za obojgiem drzwi. Wskazał jedno z krzeseł przy stole, ale sam oparł się plecami o ścianę, trzymając ręce za sobą, tak by móc je nieustannie trzymać na ceramicznych kafelkach i fudze między nimi. Obserwował ponurym wzrokiem kobietę i czekał co takiego powie.