Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2020, 13:49   #78
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Co do ke… - zaklął Iton próbując złapać latającego „króla”. Tego się nie spodziewał.
Stworek wyślizgnął się z objęć Itona więc ten dopadł do okna zamykając je i uniemożliwiając ucieczkę.
- Baah! Szuja! Zmrożę ci tyłek! - wyskrzeczał stworek i z jego ust nagle poleciała lodowa mgła. Zaskoczony tym jeszcze bardziej mężczyzna nie zdołał uniknąć i poczuł jak zimne szpilki przeszyły jego ciało.
- D-d-d-obra chujku - syknął przez szczękające zęby Iton. - s-s-sam t-t-tego chciałeś ruszył do ataku sięgając po nóż, którym rzucił w latającą paskudę.
Sztylet pomknął przez powietrze, ale zwinny Imps się uchylił w ostatniej chwili.
- A! Ostry jesteś! He, he, he… khe! - imp beknął lodowym obłoczkiem. - No i co teraz zrobisz? - dodał wystawiają język i opluwając okolicę.
- Nie wiem, może rozwalę tę koronę? - odgryzł się Iton. - Co ty na to?
- A rozwalaj! Nie będzie mi już gadał do ucha! Ha! Myślałeś, że się tego przestraszę? Pfff! Nareszcie jestem wolny od niego!
- Czyli nie pracujesz dla niego? Przynajmniej nie z własnej woli? - spytał Iton opuszczając ręce. - To może pomożesz mi w czymś, co? Jakby nie patrzeć masz u mnie dług, a to co zaproponuje, to również zemsta na tym, co cię więził. -
Imp się zamyślił na moment drapiąc przy okazji po podbródku.
- Noooo… moooże? Obiecywał mi jedno, a zrobił drugie. Zadufany w sobie bufon. A niby w czym miałbym wam… ci pomóc?
Iton wzruszył ramionami - Spowodować zamieszanie? Obudzić wszystkich? Obudzić księcia? Co tylko wkurzy go najbardziej. - uśmiechnął się. - Ja przyszedłem tu po artefakt, wiem że tu jest, ale nie mogę go znaleźć.
- Jedyne co tutaj jest chronione to królewicz. Całe to miejsce wokół niego się kręci. Nie wiem czego szukasz tu jeszcze. A co ci o tym artefakcie powiedzieli?
- Jak go zobaczę, to będę wiedzieć, że to on. - Iton ponownie wzruszył ramionami. - Tak mi powiedziano. O co chodzi z tym królewiczem? Biały mag zdawał się zrobić wszystko, by ten się nie wybudził.
- Nie znam wszystkich szczegółów, ale królewicz jest czymś więcej. Ma nieskończony potencjał. Nic go nie ogranicza, nie jest niczym spętany… do tego się uczepiła go ta cała księżna. Bah! Ponoć jest zbyt niebezpieczny aby go wybudzić. Z tego co zrozumiałem mag chciał go otoczyć dobrocią i miłością, bleh, aby ochronić go. Plus cała masa ścierwa do niego ciągnie.
- Może ten królewicz to artefakt, którego szukam? -
Imp przytkną palec do brody teatralnie się zastanawiając.
- Może? Hleh to nie mnie dali twoje zadanie! Sam się męcz! Powiem ci tyle, że był tu taki jeden co też artefaktu szukał. Został moim nadwornym magiem. Hehehehehe! - zaśmiał się niemal nie przewracając w powietrzu. - No ale powiedz mi co zrobisz z ucztą? Ja nie zamierzam zakładać korony z powrotem! Podwładni pewnie będą się zastanawiać co się stało.
- To chyba nie mój problem. - uśmiechnął się chytrze Iton. - W tej formie chyba nie będziesz popykać po zamku samodzielnie, więc chodź ze mną. Znajdziemy twojego nadwornego maga i poszukamy sposobu by zemścić się na białym magu. -
- Nooo jeśli gdzieś jest to pewnie już na sali. Uczta zacznie się niedługo. Wszyscy byliście zaproszeni. Jak myślisz co zrobi straż i reszta kiedy nie zjawi się król? - Imp zapytał siadając na szafce. - A do tego będzie brakować jednej osoby? Czy może twoi towarzysze wiedzą gdzie jesteś i co planujesz?
- Ja w odróżnieniu od ciebie mogę iść na ucztę, więc przestań się już dąsać i powiedz gdzie znajdę tego królewicza? Czy twój nadworny mag też miał taką… koronę?
- Ano ma. A gdzie jest dokładnie królewicz to nie wiem. Biały mag mnie tam nigdy nie zabierał ani nikogo ze służby. Raz jeden tylko kogoś przyprowadził i to były krasnoludzkie paladynki.
- To co, poszukamy go razem? Jakoś straciłem apetyt -
- Wolę poczekać i zobaczyć jakiż to chaos wyniknie z braku króla. To będzie ciekawe - wzruszył ramionami Imp i tak jak siedział, tak zniknął. Iton usłyszał tylko trzepot skrzydeł i zobaczył jak otwierają się drzwi. Z cichym śmiechem Imp się ulotnił.
- Nie uszkodź moich znajomych - zawołał zanim drzwi się zamknęły. Został sam. Przez chwilę jeszcze pomyszkował po pokoju, po czym ulotnił się w poszukiwaniu królewicza. Przypominając sobie stare baśnie, stwierdził, że powinien poszukać na dole, w piwnicach, ale tak, by nie napatoczyć się na ucztę, która najprawdopodobniej zmieni go w magicznego, posłusznego sługę, lub co gorsza sprawi, że będzie kontrolowany bezpośrednio jak ten imp.
 
psionik jest offline