Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2020, 17:46   #130
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Czas uciekał. Chcieli przedostać się na posterunek policji i ewakuować z miasta, dopóki jeszcze była taka możliwość. Ale mimo to zatrzymali się, aby przesuwać posąg... Okey, postój był uzasadniony. Chodziło o dom burmistrza, a konkretniej kryjące się w nim bogactwa.
Dla Emmy kwestia pieniędzy zawsze była istotna, a rabowanie domów nie było dla niej nowością. Dawno tego nie robiła, ale teraz gdy straciła swój, musiała sobie to jakoś odbić. Poza tym, sytuacja była wyjątkowa - miasto opanowały zombie a właściciel domu pewnie stał się jednym z nich.

Ciężko było powiedzieć co tak walnęło. Może wypaliła przygotowana na złodziei broń palna, a może to tylko drzwi po prostu przewróciły coś ciężkiego. Nie miało to jednak znaczenia - najważniejsze, że byli bezpieczni. Choć emocji przy tym nie brakowało.
- Możesz już zejść - powiedziała po chwili Emma. Już nie po raz pierwszy glina przycisnął ją do podłogi, nieomal się na niej kładąc, ale tym razem było to znacznie sympatyczniejsze niż poprzednio.
- Tak yyy, już już - odpowiedział niemrawo Jack, zdezorientowany nieco całą sytuacją. Nie miał co do niej żadnych niecnych zamiarów, ale mogło to tak wyglądać. Odsunął się na bok, a zaraz potem oboje spokojnie wstali, prowizorycznie spoglądając do nowo odkrytego pomieszczenia z którego dochodził hałas.
Emma oczywiście wiedziała co zrobił i dlaczego, więc z jej strony nie było żadnych pretensji. Miała za to niezły ubaw, widząc jego zakłopotanie.

Oczywiście tylko ślepy nie zauważyłby trupa za biurkiem! Ale nawet ślepy by go wyczuł, bo śmierdziało strasznie... Wyjaśniło się czym był owy huk, choć nie wiadomo było za bardzo co się stało. Broń nie była sprzężona z drzwiami, więc delikwent musiał popełnić samobójstwo w momencie ich otwarcia. Jednak dlaczego to zrobił, tego już się nie dowiedzą. I kto to w ogóle był? Bo na burmistrza był zdecydowanie za chudy, pomijając to że burmistrz miał silną osobowość i pod największą nawet presją nigdy nie tracił głowy.
Emma starała się zignorować zwłoki, krew i odór. Skupiła się na innej kwestii, bo wreszcie dobrali się do czegoś istotniejszego niż przedsionek dla ogrodnika. Książki, które nie miały kasy lub gnata w wydrążonym środku, jakoś specjalnie nigdy jej nie interesowały - zwłaszcza takie obryzgane krwią i mózgiem. Ale sądziła, że w szufladach biurka mogło być coś cennego, więc nie tracąc czasu, wstrzymała oddech i podeszła do niego szybko z zamiarem dokładnego przeszukania.
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 18-08-2020 o 09:36.
Mekow jest offline