Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2020, 22:16   #11
Deszatie
Markiz de Szatie
 
Deszatie's Avatar
 
Reputacja: 1 Deszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputacjęDeszatie ma wspaniałą reputację
Wolken powłóczył się trochę po obozowisku. Wyglądało na to, że utknął tutaj z elfem i póki co, będzie musiał poradzić sobie z tą sytuacją. Popatrzył na mury miasta. Pomyślał o byłych towarzyszach, których położenie było niewesołe. Jeśli rzecz jasna jeszcze żyli, a ich szczątki nie płonęły na jakimś stosie umarłych... Wówczas jego misja okaże się zupełnie bezcelowa. Odczuwał pewną bezradność, nie był wierzący, toteż modlitwy za przyjaciół nie miały większego sensu. Jedyne, co mógł zrobić to dowiedzieć się więcej o grupach przemycających mieszczan poza obręb zarażonego miasta i rozpytywać o krasnoluda, kapłana i szlachcica.

Podsłuchana rozmowa sugerowała, że uciekinierzy podają się za podróżnych z Tilei, a tamtejsza waluta stanowi dowód ich prawdomówności i ma przekonać żołnierzy patrolujących okolice Nuln. Ktoś musiał dostarczać monety, być może był to rodowity Tileanczyk, który wyczuł tutejsze potrzeby albo pospolity oszust z południa. Natomiast szajka przemytnicza skutecznie żerowała na zdesperowanych uciekinierach.

Ostlandczyk nie miał ochoty na ryzykowne śledztwo, nie chciał kłopotów, wiedział, że ta wiedza może być niebezpieczna dla niego, bo przestępcy nie mają litości i skrupułów, zwłaszcza gdy w grę wchodzą pieniądze. Poza tym wojsko też nie będzie tracić czasu na wyjaśnienia, tylko mogą obwiesić kogoś przypadkowego, ot tak dla przykładu i dla przestrogi przed łamaniem prawa. Podzielił się z elfem tym, co usłyszał w obozie.

- Możemy zająć się tą sprawą, ale jest ryzyko, że wplączemy się w kłopoty. - spoglądał na oblicze Marvala, szukając jakiegoś dowodu emocji. - Można też donieść wojskowym władzom o tym procederze, lecz zapewne pojawią się niewygodne pytania, a podejrzenia i oskarżenia łacno na nas zrzucić można. Tym bardziej, że nikt w obronie elfa i albinosa-przybłędy nie stanie... - zakończył gorzko.

Najemnik brał też pod uwagę dotarcie do uciekinierów, co również nie byłoby prostym zadaniem. Na razie chciał tylko potwierdzenia, że jego dawni współtowarzysze żyją. Nie mógł jedynie zdać się na własne przeczucia...
 

Ostatnio edytowane przez Deszatie : 16-08-2020 o 07:08.
Deszatie jest offline