Odwrót był pospieszny, przypominający niemal ucieczkę. Na szczęście w przeciwieństwie do Xeno nie musieli się przebijać przez drzwi, nikt też nie zastawiał pułapek, które efektownie i efektywnie przerzedzały szeregi atakujących.
Na tyle skutecznie, że tym, co przeżyli, udało się dotrzeć do szpitala.
Po drodze chciano wyrwać z rąk Billy'ego słodki ciężar, na co się jednak Billy nie zgodził. Fakt - snajper był zdecydowanie bardziej przydatny, gdy miał obie ręce wolne, ale spawaniem drzwi czy zakładaniem pułapek mogli się zajmować inni, z pewnością lepiej niż on z tym sobie radzący.
* * *
Nicky natychmiast trafiła pod opiekuńcze skrzydła fachowców, mających ją poskładać i postawić na nogi, a Billy ledwo zdążył życzyć jej powodzenia.
-
Będę pisać - zażartował.
I zaraz wysłano go na pierwszą linię frontu. Co prawda nie musiał kopać rowów, ale barykady trzeba było postawić.
Stosy różnych rupieci utrudniały nieco życie Xeno, tym bardziej natarczywym kule wybijały z głów myśli o dopadnięciu Marines.
Czy to jednak mogło trwać wiecznie?
-
Są uparte, lecz my jesteśmy jeszcze bardziej uparci - odpowiedział Billy na słowa Pitsa. Co było odpowiedzią (delikatnie mówiąc) wymijającą.
Co do kwestii betonu nie chciał się wypowiadać, wolał bowiem pozostawić sobie i innym nieco złudzeń.
-
Ale długo bez nowej amunicji nie pociągniemy - stwierdził Pits. -
A jesteśmy odcięci od Transporterów i Dropshipów?
To było coś, o czym Billy wolał nie myśleć, bowiem Pits miał aż za dużo racji.
-
Odcięci to pojęcie względne - powiedział. -
Niestety nie zdołamy zdobyć amunicji na wrogach, jak to się czasami robi. Na filmach - dodał z lekkim uśmiechem.
-
Więc co? Czekamy na nieuniknione, a potem ich nożami czy jak? - spytał Francis, a dwaj Marines z Charlie prychnęli. Wiadomo było, że nikt nie ma szans tylko z nożem przeciw Xeno.
-
Zapewne trzeba będzie znaleźć lepsze miejsce, zanim skończy się amunicja - odparł Billy.
-
Ciekawe gdzie i jak - powiedział Francis.
-
Najlepsze byłoby takie, gdzie dotarłby transporter z amunicją - odparł Billy. -
No i jakaś akcja dywersyjna by się przydała, by odciągnąć od nas trochę Xeno. Ale nie wiem, jak tam z łącznością. No i co wymyślą szarże. Bo przez dach dość trudno się przebić.