Aiko zacisnęła zęby, gdy otrzymała cios. Mimo wszystko nie był aż tak poważny, jak z początku sądziła i wierzyła, że nie zostawi trwałego uszczerbku na jej zdrowiu. Niewiele myśląc, przystąpiła do kontrataku.
Jak się okazało, był on miażdżący. Trafiła prosto w twarz swego przeciwnika, wybijając mu kilka zębów i sprawiając, że jego maska opadła.
Wiedząc, że Enkh zajmie się znokautowanym, ruszyła do środka.
- Stać! Ręce na głowę! – krzyknęła, wpadając do pomieszczenia z duchem i dwójką mężczyzn, z których jednego już dobrze znała.
- Widzę, że i pana można nauczyć manier – skomentowała zimno – Ręce do tyłu, mam kajdanki. Mam też dużo wody i jestem tkaczką nie zawaham się jej użyć. Jeden zły ruch a będziecie mieli ze mną do czynienia – ostrzegła, zamierzając skuć przestępców. |