Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2020, 21:40   #860
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Sortowanie przedmiotów poszło nieźle. Galeb przyglądal się gwoździowi i zdał sobie sprawę, że nie jest do końca pewien ich pochodzenia. A runy runami - nie tylko krasnoludy używały run. Formalnie elfy, chaosyci, starożytni ludzie... wszyscy mieli swoje glify i runy, acz te krasnoludzkie były najbardziej charakterystyczne.
Gdyby zdołał się skonsultować z innym runiarzem bądź użytkownikiem magii mógłby dowiedzieć się co to za znaki. Gdyby były jakąś zapomnianą krasnoludzką pieczęcią - byłoby to fenomenalne odkrycie. Gdyby zaś okazały się alfabetem magicznym lub nie daj bogowie chaosyckim to będzie wiedział czego się wystrzegać i poszerzy swoją wiedzę. Niestety wieśniacy kultyści zabrali jego księgę z notatkami. Szyfru nie złamią ale teraz by była nieoceniona. Szczególnie że miał w niej spisane znaki z kamiennego kręgu.

No nic. Odda Loftusowi księgę i notatki oraz te wszystkie dziwne szpargały - zapewne były to komponenty do ludzkich czarów. Wtedy też przy okazji rozmówi się z nim odnośnie ćwieka i tego czy została w nim jeszcze jakaś magia. Galeb wolał nie odczytywać z niego nic jeżeli jeszcze tkwiły w nim jakieś demoniczne moce.

Broń i pancerz Diuka spakował i postanowił zachować. Przyda się. Jeżeli nie dla ludzi to sam przerobi dla siebie.

Została też kwestia złota. Galeb dodał do pieniędzy złupionych na Karlu pieniądze czarodzieja i rozdzielił je między krasnoludów (w tym siebie i Detlefa) - zarówno żywych i martwych. Pieniądze to marne pocieszenie dla zmarłych i ich rodzin, ale z pewnością zostaną dobrze spożytkowane czy to na pogrzeb, czy uczczenie ich pamięci.

Kiedy graty zostały spakowane Galeb podszedł do Detlefa badającego Olega. Ze zdziwieniem zobaczył że pijak żyje. Przyjrzał mu się uważniej by zobaczyć czy nie pozostały mu jakieś mutacje.

- I co teraz, przyjacielu? Osobiście to bym chętnie pomógł kuzynom z Karak Hirn w powrocie do twierdzy i zaniesieniu tam poległych. Jednak nie było już nas dość długo na Przełęczy. Najwyższy czas sprawdzić co z człekami, skoro czarodziej nie żyje, demon przepędzony, a gobliny poszły sobie. Za mało ich by sobie śmielej pozwalały w tych okolicach.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 18-08-2020 o 21:48.
Stalowy jest offline