Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2020, 10:29   #76
Koime
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Rashad podszedł w stronę jednej z mis, przyglądając się jej uważnie.

- Rozpoznajecie tutaj jakąś magię? - zapytał się towarzyszących mu magów.

Gdy szlachcic wraz z niewielką grupą towarzyszy zaczęli podchodzić do wmurowanych w ścianę naczyń, dostrzegli wreszcie przeciwległą ścianę komnaty a przy niej dwie trzy i pół metrowe posągi z czarnego jak noc kamienia, przedstawiające boga Anubisa. W tym samym momencie do mis niewielkim strumieniem prosto ze ścian, zaczęła wlewać się krwistoczerwona ciecz, a kamienne kolosy jak na rozkaz ożyły i zaczęły kierować się w stronę bohaterów.

[media]https://i.pinimg.com/564x/5d/2b/d4/5d2bd422b89e208b8faa56b2f1e0d9c7.jpg[/media]

Na nadciągające zagrożenie pierwszy zareagował wężopodobny czarodziej, krzycząc do swych nieumarłych sług, by ruszyły do walki, sam zaś rzucił na siebie czar, tworzący na wpół prawdziwe kopie swojej sylwetki. Amira również zadziałała błyskawicznie i wykorzystując swe zaklęcia, sprawiła że jej kuzyn zyskał nadludzką szybkość. Następny czar został posłany przez Orryn'a, który tworząc lepką sieć między kolumnami komnaty, skutecznie unieruchomił jednego z wrogów.

Wojownicy ruszyli na spotkanie wrogom, ale to obdarzony nadnaturalną prędkością Rashad był pierwszym, który dobiegł do jednej ze statui, wyprowadzając w jej stronę serię pchnięć swym ognistym ostrzem. Odłamane kawałki kamiennego cielska latały na wszystkie strony, lecz było to za mało, by pokonać zwalistą sylwetkę.

Andraste swym melodyjnym głosem wykrzyknęła słowa otuchy w stronę szlachcica, po czym spróbowała zaatakować jednego z potworów swoją magią. Czar wpływający na umysł, nie uczynił żadnej szkody golemowi.

Gdy jeden z wrogów bezsilnie starał się wyrwać z sideł magicznej sieci, drugi odpłacił się szlachcicowi za otrzymane rany, uderzając go boleśnie w bok, swoją kamienną pięścią.

Walka rozpoczęła się na dobre. Powietrze przecinały bełty i magiczna energia, lecące w kamienne stworzenia. Pozostali wojownicy stanęli u boku Rashada w walce, lecz ich ostrza zdawały się częściej odbijać od twardego cielska golema niż trafiać. Na domiar złego dwa kolejne uderzenia kamiennej pięści ponownie trafiły szlachcica, łamiąc mu kości i powalając na ziemię. Drugi z przeciwników wykorzystał drzemiącą w nim magię i pozostali wojownicy poczuli, jak ich ruchy stają się ociężałe i powolne.

Starając się odwrócić uwagę konstruktu od nieprzytomnego towarzysza, gnomi mag posłał ze swej różdżki w stronę potwora kulę ognia, która pomknęła przez komnatę, by wreszcie roztrzaskać się o ścianę w wybuchu oślepiajacego płomienia. Golem zachwiał się, lecz jego kamienne cielsko wytrzymało falę uderzeniową.

Amira widząc swego krewnego, leżącego na ziemi w tragicznym stanie, zrobiła jedyną rzecz, którą mogła aby mu pomóc w tym momencie - zamieniła go w olbrzymią małpę. Włochata sylwetka w którą wstąpiło nowe życie, z rykiem podniosła się z ziemi, okładając przeciwnika swymi mocarnymi łapami.

Andraste przypominając sobie, że potwory zaczęły się poruszać, gdy dziwna ciecz zaczęła wlewać się do mis przy ścianach, w desperacji posłała bełt swej kuszy w stronę konstrukcji. Pocisk wbił się w kamień i czerwona ciecz powoli zaczęła się wylewać. Eladrinkę wsparł Tet, a raczej olbrzymi pyton, w którego zamieniła się magiczna laska maga. Uszkodzona misa rozsypała się pod naporem szczęk wielkiego węża, wylewając swą zawartość i moment później jeden z golemów przestał się poruszać.

Widząc jaki efekt wywarło zniszczenie jednej z mis, Amira i Orryn również spróbowali uszkodzić drugą konstrukcję. Pocisk wystrzelony z kuszy przez szlachciankę, wbił się w skałę podobnie jak wcześnie bełt posłany przez Andraste. Wystrzelony z różdżki maga lodowy promień również sięgnął celu, a uszkodzone wcześniej miejsce pod wpływem mrozu zaczęło pękać, opróżniając zawartość misy. Drugi przeciwnik zatrzymał się pozbawiony mocy, która by nim kierowała.

 
Koime jest offline