Warto chyba przedyskutować nasze zamiary tutaj. Chociaż nie wiem czy zdążymy, bo termin jednak ciśnie
Ja muszę odpisać najpóźniej w piątek i to tak do południa, bo weekend będę miał zajęty i na pewno nie dam rady.
W każdym razie proponuję tak. Skoro już się objawiliśmy tubylcom, równie dobrze możemy kupić od nich cywilne ciuchy (wyposażono nas chyba w jakąś walutę?). Niech też nas podleczą, a może też uda się załatwić jakiegoś przewodnika, który mógłby nas poprowadzić lasami by uniknąć pokazywania się na drogach.
Co do kierunku marszu, mimo wszystko proponuję iść Abbeville. Tam może być o przeprawę przez rzekę najłatwiej, a nawet jeśli okaże się to niemożliwe, pozwoli się zorientować w innych możliwościach. Udanie się w stronę aktywnych stanowisk artylerii uważam za niepotrzebne narażanie się na niebezpieczeństwo. Poza tym tam będą lepsze zabezpieczenia przeciw szpiegom i dywersantom niż w mieście, w którym ogólny chaos związany z transportem wojska, może okazać się pomocny. Poza tym w mieście można zniknąć w masie ludzkiej, w szczerym polu nie.