Ciśniemy, ciśniemy, ale jestem Wam wszystkim winien słowa wyjaśnienia. Od trzech tygodni znalazłem się w pracy w istnym kotle, w niektóre dni wykręcając do czternastu godzin zmiany. Dzisiaj zrobiłem sobie wolne po ośmiu dniach pracy bez przerwy i mam ambitny plan popchnięcia do przodu zawieszonych sesji (bo siłą rzeczy stanąłem z prowadzeniem nie tylko we "Wronach", ale i czterech innych sesjach). Wcześniej nie dałem rady zbyt wiele podziałać, bo po takich zmianach wracając do domu po prostu padałem na ryjek.
Bardzo Was za te lagi przepraszam, widzę też światełko w tunelu, ponieważ od końca przyszłego tygodnia powinienem stanąć na nogi i zacząć pracować mniej.
Tak czy owak, jestem zdeterminowany do doprowadzenia tej sesji do pomyślnego końca (mojego lub graczy).