Elf pamieta ile ich bylo i dlatego ich nie zaatakowal samemu, bo sila ich byla. Zwierzoludzi bylo sztuk 6, no i nawet na tak wypasionego elfa jak Barthaoth Szemrzacy Strumien to bylo zbyt wiele.
A moze wkopac w ziemie kilka garnkow z olejem czy cos. Bedzie sie chyba lepeiej fajczylo. Tak sie zastanawiam czy warto sie czaic wczesniej na miejscu (ryzykujac ze ktos moze na nas przypadkiem wdepnac i kij bombki strzeli, albo zmarnujemy noc), czy nie lepeij skitrac sie na oplotkach wsi i jak jakies kobiety beda isc w strone lasu to ruszyc ich sladem (fakt ze jakas oferma moze narobic halasu i sie zdradzic, ale jest ryzyko, jest zabawa). Elf zasugeruje tez, zeby isc pod wiatr, bo zwierzoludzie moga miec lepszy wech niz ludzie. |