Agilulf pokiwał powoli głową.
- Dziękuję Bracia w wierze za wasze słowa. Przyznam, że też w mych rozmyślaniach widziałem nas w rozwidleniu rzeki... lecz miejsce to bardziej na potężne miasto zaopatrzeniowe niż pierwszą siedzibę, co to dałaby nam szybkie schronienie. Z tego ino powodu obrać tej drogi nie mogłem, a z podtopieniami sprawa i wały należałoby wznieść, a drwa dość daleko i przez rzekę przeprawić trza, gdyż na wschodzie tereny śmiertelne i pod pieczą wroga bezsprzecznie władane.
- Tegoż, jeno to miejsce gdzie stoim zdaje się być miłe naszej misji. Bóg nam je dał, byśmy jako nasz przystanek i przyczółek obrali w drodze na wysokie wzgórza. Czy sam Mojżesz kiedy misję od Pana naszego Boga Ojca otrzymał, nie udał się w drogę okrężną, ludy wrogie bijąc, by dopiero po ich rozgromieniu osiąść w obiecanej ziemi świętej? Tak i my powinniśmy krok po kroku zbliżać się do miejsca, gdzie nie pospolity kasztel, a potężny zamek symbol potęgi Boga i wielkie opiekuńcze skrzydło nad wszelkim życiem dobrego serca tych ziem stanąć powinien.
- Czy to wzgórze gdzie teraz jesteśmy w świetle miłym Ojcu, nie jest miłe waszym sercom? Studnię wykopać nie będzie problemem, a żywność, aż sama się prosi by ją zebrać wśród tych łąk i mięso oraz skóry z pasących się zwierząt zdjąć. Wzgórze daje nam widok na okolicę, a drwa do budowy drewnianych umocnień co to szybko postawimy blisko są i pod dostatkiem, a rzeka na wschodzie oddziela nas od wroga.
- Zaiste, wiedzcie, że myśląc iż poganie to lud prymitywny i na sztuce wojennej się nie znający, mylicie się. Są wśród nich szamani i kapłani ich bóstw, są też i ich wodzowie. Albowiem oto często posłuszni podszeptom Szatana są, a niejeden z nich i duszę mu sprzedał z władzę. Jak inaczej tłumaczyć ich krwiożerczość i plugawe obrządki? Pamiętajcie też, iż moce piekielne wielkie są i nawet Diabeł, naszego wszechpotężnego i wszechwiedzącego Pana na próbę wystawił i zmysły przyćmił gdy oskarżenie na Hioba rzucił. Nie dajcie się mocom diabelskim bracia i czyńmy jak święci, czyńmy jak Mojżesz gdy przez czterdzieści lat szli drogą ku ziemi obiecanej. Z pokorą i wytrwałością, krok po kroku ku upragnionemu celowi, albowiem gdzie pośpiech, tam szatana śmiech. Gdyż czort piekielny, diabeł oskarżycielem jest, a Bóg w swej nieskończonej miłości, oraz nadziei i wierze w człowieka gotów tym co wierze pysznej szatanowi pozwolić czynić swoje dzieło, by wiarę człowieka sprawdzić. Czy wasza wiara bracia jest czysta, Hiobowa? Czy będzie gdy na skałach wysokich śmierć i zniszczenie pogańskiego imiona miotu po nas przyjdzie? Wszak bóg nie bał się zgładzić wszystkich i wszystko odebrać prócz życia swego najwierniejszego ze sług.
Skinął głową meisterowi Andreasowi.
- Wdzięczność moją masz dobry człowieku, albowiem światło rzuciłeś na obawy moje. Teraz pewność ino mam, że przeczucia moje i myśli co do przyszłego, choć pierwszego i niegodnego Boga, miejsca dla kasztelu Domu Zakonu naszego słuszne są.
Spojrzał jeszcze na braci.
- Mawiacie, że poganie na sztuce wojennej się nie znają, lecz prawda jest taka, że własną mają i to my nie znamy się na ich sztuce, nie oni na naszej. To my jesteśmy gośćmi nieproszonymi w tych stronach, a wielu wśród pogan słowa gościnności z rzadka używa. To my musimy się dostosować i szybko działać, albowiem wróg nasz prawdzie naszego Pana, Miłości Świata się opierają z krwią na rękach i ustach. Nam jest działać szybko, albowiem wiedzcie, że niedługo przybędą jeśli nie postawimy wał ziemnych, palisad i wierzy drewnianej, by z kusz ich razić nim zbliżą się do nas. Im dłużej bezbronni, bez miejsca do schronienia będziemy, tym pewniej i częściej najeżdżać nas będą gotowi nas zgładzić i a ciała splugawić, by nie zaznały łaski zmartwychwstania. Tegoż tutaj, gdzie nam przyszło widzieć dobrze okolicę, a gdzie do wszystkiego nam blisko i szybko bezpieczeństwo zyskamy stanąć kasztelem drewnianym powinniśmy i ciągle go rozbudowując, by i schronienie przyszłym osadnikom i zbrojnym zapewnić. Dzięki temu, kolejne kasztele i osady powstaną, a nasza droga u szczytu wędrówki będzie potężna kasztela godna Pan którą teraz sobieście upatrzyli.