Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2020, 11:27   #105
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Moja bratannica młody panie Coleman - rzekł Samuel zapatrzony w zamyśleniu w jakiś niematerialny punkt - Ma na myśli że w stosunkowo szybkim tempie schodzi pan bezrefleksyjnie na drogę ciężkiego występku. Choć zapewne jest pan w tym pełen dobrych intencji.
Uniósł zmęczone spojrzenie na młodego marynarza.
- Po cóż panu wszak broń jak nie po to by strzelać do ludzi, których uzna pan za swoich wrogów? Włamanie, kradzież i morderstwo. Chce pan resztę życia spędzić w więzieniu stanowym San Quentin? Proszę się zatrzymać, usiąść i ochłonąć. Pan i pani panno Price.
Wskazał raz jeszcze zapraszająco krzesła kuchenne.
- Proszę. - Dodał tonem równie pojednawczym, co stanowczym tonem.

- Tajne kluby i stowarzyszenia powstawały od zawsze. Bardzo często na tle religijnym z przestrzeganiem przeróżnych rytuałów. Jeśli klub pana Abreu ma charakter przestępczy to nie zasmuci się faktem, że zastrzeli pan jakiegoś ich członka. Wręcz wyświadczy im pan przysługę, gdyż będą pana mogli aresztować. To co boli takie kluby najbardziej to ujawnienie ich tajemnicy. Proponuję zatem napisać list. W wielu kopiach. Być może klub zrzesza najważniejsze osoby w mieście. Ale na ich stanowiska zawsze ktoś dybie. Zastępcy, sekretarze, wice… Do nich. W policji, w gazetach, w ratuszu, w kapitanacie, w kościele, nawet w policji stanowej i popołudniówkach San Francisco. Gdzieś ktoś zauważy w tym szansę dla siebie. A to może znacząco ograniczyć możliwości pana Abreu i jego przyjaciół w policji. Znacznie bardziej niż pański pistolet. Zatem… panna Price zrobi zdjęcia zebranym przez was materiałom i ich liczne odbitki. Ja napiszę list zaniepokojonego obywatela. Nathalie zadzwoni do szkutnika. A pan młody panie Coleman uda się do lokalnego związku myśliwskiego i zapyta o możliwość odpłatnego zatrudnienia myśliwego z psem na jeden dzień. To co się dzieje w mieście ma swój początek na Eonie. I na tym musimy się skupić.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline