- Ja tam się do pokrewieństwa z cesarzem nie poczuwam - powiedział Galdaran - a moje 'poświęcenie się' ograniczało się tylko do przybycia tutaj, a nie do zarżnięcia w charakterze ofiary jakiejś księżniczki.
Uważał, że jeśli Sadrax miał zamiar się poświęcić, to była jego sprawa. On nie zamierzał nikogo namawiać ani zmuszać.