Eh, Kamrat
Arthur widzę napalił się na Cienie jak nic. Tylko szkopuł z tymi filmowymi cudami... tam nie mieli konkurencji i nie żyli w fantastycznych czasach wiktoriańskich, gdzie o wszystko trzeba walczyć, bo wszystko jest pod kontrolą kogoś... uroczy koncept na swój sposób.
Preferowałbym Przemytników. Prawda mało zjawiskowe, ale mamy łódź na start i dużą mobilność, oraz możliwości. Cóż, może exp dostajemy za mało zjawiskowe rzeczy, ale jak odpowiednio zagramy to liczba wrogów będzie niska (głównie inni przemytnicy), a pula sojuszników większa. To jedna z "bezpieczniejszych" opcji...
...chyba, że się podbijemy expem i wyruszymy na łowy poza miasto po towary cenne i niebezpieczne. Coś co jest praktycznie poza zasięgiem pozostałych typów organizacji przestępczych. No i nic nie stoi nam na drodze, by zaczynać nisko, a jak już się dorobimy kohort to robić akcje złożone w różnych miejsca uderzając w te same cele. Kilka mniejszych skoków składających się na jeden wielki poza działalnością statutową, lub jako osobne odpały, czy też odciąganie uwagi podczas standardowej działalności przemytu. Sam przemyt z kolei daje nam duże opcje do zwiadów i infiltracji, czyli akcji wspomagających dalsze akcje i nawet możemy za to zarobić dodatkowe punkty u Frakcji które potrzebują informacji.
Choć to raczej miejsce na ustalenia późniejsze.
Co do postaci to wiele zależy od tego jaki wyklaruje się obraz szajki, ale póki co jeśli miałbym się wstępnie określać to Szeptuch (Whisper) jaka dokładnie specjalność jeszcze nie wiem. Z pochodzenia ktoś niskich lotów. Skowlandczyk coś, hodowca grzybów?