Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2020, 08:23   #322
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Sigrun zeszła po żelazobetonowych stopniach. Wreszcie dotarli do schronu. Choć wiadomo było, że znajdą się zapasy, to jak naprawdę bezpieczne było to miejsce? Zdawało się, że w Strefie nie można było być bezpiecznym nigdy.

Martwiły ją stwory grasujące w Instytucie. Wyglądało na to, że obecność przybyszów w Strefie była czymś w rodzaju latarni, która w jakiś sposób była w stanie przyciągnąć przez czerwoną mgłę inne stwory, które zlatywały się za nimi niczym ćmy do lampy. Zgadywała, że miało to związek nie z ich zapachem (wokół wszystko śmierdziało tak samo wstrętnie), ale raczej z jakąś energetyczną sygnaturą, którą produkowali oni sami. Zgadywała, że zasłony stalkerów nie były tylko parą dymiących świeczek, ale raczej emanowały jakąś energią, która zasłaniała ich samych. Oczywiście, było to tylko gdybanie samej Sigrun. Póki co, byli zdani na "magię" samych stalkerów. No i siebie, oczywiście.

Czas było się zorganizować.

Wewnątrz schronu były konserwy i trupy. Sigrun spodziewała się konserw, trupy były wszędzie w Strefie, jeśli tylko się poszukało.

-Prawdziwe skarby- powiedział David. -Ktoś się nieźle przygotował na trudne czasy. Będzie można coś spokojnie zjeść, a może i woda się znajdzie i uzupełnimy zapasy, by nie umrzeć z pragnienia. – rzekł Dave.

Sigrun pokiwała głową na te słowa.

- No to co, marynarze, plądrujemy, szabrujemy, kasujemy wszystko, co jest do skasowania i nie zostawiamy w porcie żadnej niewiasty z błoną dziewiczą! – Sigrun majestatycznie uniosła nóż wyciągnięty z buta. - Ster na burt i chuj! Ja proponuję w pierwszej kolejności dla pierwszego oficera przeszukać denatów, bo może się okazać, że to byli jacyś ważniacy albo mieli informacje o tym miejscu. Albo mają jakiś sprzęt stalkerski, co zapewne nam się przyda.

- Ja sobie obejrzę te generatory i pokminię, może uda mi się naprawić ten zjebany szajs. Może gdzieś w tym schronie jest tylna furtka, mapa, albo cokolwiek, co nas doprowadzi do lepszego info. Mi zależy na cymesiku, kurwa, chcę mieć jakieś porządne dane, a nie bzdury, o których mi opowiadał hologram. Jak załapiemy, co tutaj jest jeszcze do załapania albo ukradniemy sobie, co jest do kradzenia, to wtedy zdecydujemy .

Wyrzekłszy to, Sigrun skierowała swoje kroki w stronę generatorów, które chciała zlustrować, a później do sterówki schronu. Była pewna, że coś znajdą. Wolała nie wracać tą samą drogą, którą weszli, wiedząc, że na powierzchni czekały na nich wielkie mrówki wielkości psów, latające meduzy i potwory plujące kwasem. Chciała uniknąć konfrontacji za wszelką cenę, bowiem będzie to oznaczało, że będą musieli zabić jednego ze stworów. A to z kolei oznaczało, że będą musieli opuścić Instytut czym prędzej. Miała jednak nadzieję, że nie stanie się to zbyt prędko. Miała ochotę spojrzeć na bebechy informacji w serwerowni, gdziekolwiek się ta mogła znajdować.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline