Jestem w trakcie (w zasadzie na ukończeniu), Banu Haquim będącego równocześnie sędzią, ławą przysięgłych i katem. Taki Judge Dredd, tyle że napędzany magią krwi. Raczej frontline, ale ma wystarczająco dużo krop w larceny/stealth żeby służyć za zwiad i równocześnie jest specem od wiedzy tajemnej. Absolutnie 0 umiejętności socjalnych i naukowych.
A i jest uzależniony od krwi nadnaturalnych istot. Ludzie go nie zaspokajają