Cosmo
Brygadzista byłchętny do pomocy i zaproponował użycie koparki w charakterze dźwigu.
Ortega popatrzyła nieprzytomnie i chyba nie miała za bardzo energii nawet na złośliwości.
-Co? - mruknęła podnosząc głowę, po czym popatrzyła na smugę padającego na podłogę swiatła dziennego - Ide spać. Obudziłbys mnie na obiad? -[/i] powiedziala zmęczonym głosem po czym chwiejnym krokiem poszła do wagonu mieszkalnego. Wygląda na to że masz wagon warsztatowy dla siebie.
Andrew
W obserwowanym budynku trwała krzatanina (choć o ile akurat nie przechodził jeden z trzech "sierżantów " jak określiliscie będących ewidentnie wyżej w hierarchii bez szczególnej pilności). Koło altany wykonano jeszcze kilka mołotowów. Po czym rozpalono w palenisku i przyniesiono jakies ciężkie worki następnie rozpoczeto przegladanie ich oczyszczanie ich zawartości i wrzucanie do tygla skąd nastepnie zaczęto rozlewac do form (zajmował się tym jeden z sierżantów). Kilka osób trudniło ię donoszeniem opału z lasu. Chwilę później ponownie przystapiono do cwiczeń strzeleckich tym razem z większym użyciem broni czarnoprochowej.
Po południu usłyszeliście silnik samochodu przejeżdzającego przez las (Andrew i Max akurat odpoczywali przy swoim aucie ale Andrew postanowił się przejśc na pozycje obserwacyjną) pod dom zajechał niebieski klasyczny sedan z którego wysiadło dwóch mężczyzn, z bronia którzy uwaznie zlustrowali okolicę w czasie gdy kierowca wrzucił wsteczny i zaparkował przodem do wyjazdu. Przy okazji pokazując charakterystyczny przód z podwójnymi reflektorami w pionowym układzie i dzielonym grilem, pozwalający zidentyfikowac markę jako
Pontiaca. Jeden z "sierżantów" przyszedł powitac nowoprzybyłych i z mowy ciała widać było że ich wizyta jest dla niego zaskoczeniem i powodem do niepokoju. Przez dłuższą chwile rozmawiali a w tym czasie kilku "szeregowych" przyszło rozpakowac bagażnik auta i wrzucić do środka różne pakunki. pasażer Pontiaca wyciągnał z kabiny metalową puszkę i przekazał "Sierżantowi" który szybko schował ją do przerzuconej przez ramię torby. W altanie zakrzątnięto się z organizowaniem posiłku podczas gdy pasażerowie Pontiaka usłyszeli chyba jakieś nowiny które ich nieusatysfakcjonowały borozłożyli mapę na masce i z dwoma sierżatami zaczeli cos na niej omawiac.
Rob odłożył lornetkę i zaczął kroic jabłko żeby na ostrzu noża podawac sobie do ust. Wskazał ostrzem w kierunku budynku.
-Może się zastanawiają gdzie się podziali ich kumple których spotkaliśmy?