Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2020, 18:40   #209
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 90 - 2037.V.13; śr; zmierzch

Czas: 2037.V.13; śr; popołudnie; g. 19:30
Miejsce: pd od St.Louis, poza miastem; Imperial; autostrada do St. Louis
Warunki: wnętrze furgonetki, cisza, ciepło, jasno, sucho


Furgonetka jaka jechała autostradą na północ była tylko jedną z wielu maszyn jakie przemykały po tej arterii komunikacyjnej prowadzącej do St. Louis. Wewnątrz też wydawała się nie wyróżniać niczym specjalnym. Ot, czarnoskóry, muskularny kierowca i jego młoda pasażerka zapatrzona w swoje holo. No może pasażerka była w mało standardowej, swobodnej pozie by wyłożyła swoje zgrabne nogi na deskę rozdzielczą.

- Noo iii? - Ruben nie zdzierżył i w końcu zapytał na głos o coś co uważał koleżanka sama powinna wpaść na to by się podzielić.

- Chyba się zbierają. Przynajmniej Greta. Zaraz wam prześlę obraz. - odpowiedziała Nancy wpatrując się w swoje holo. Poza tym, że służyło do komunikacji wszelakiej i miało mnóstwo zamontowanych aplikacji to jedna z nich była podobna do klasycznego GPS. Pokazywała okolicę, drogi i tak dalej. A nawet był na niej zaznaczony mały punkcik. W tym wypadku obok kręgielni “Super Bowl” jaką dopiero co opuścili. Właściwie to nawet działało podobnie jak GPS tyle, że odbierany sygnał należał do malutkiego nadajnika który udało jej się podrzucić wytatuowanej gangerce.

- Mamy to. - w głośniku dał się słyszeć głos Yoshiaki gdy ta na jednym z ekranów dostała podobny obraz jak do tej pory agentka X-COM widziała na swoim holo. Uniosła kciuk do góry chociaż tamta rozwalona wygodnie na fotelu pasażera nie mogła tego widzieć. Chociaż już Law co siedział na sąsiednim stanowisku już mógł. Tak samo jak okolice Imperial z zaznaczonym punkcikiem wyznaczanym przez nadajnik Grety. Chyba faktycznie wyszli już z lokalu bo kropka migała tuż obok budynku.

- O rany! Nie o to pytałem! Jak tam było z nią! - Ruben nie zdzierżył i wybuchnął. Był pewny, że koleżanka to celowo się tak z nim droczy i w ogóle na złość robi. Jeszcze był świadkiem jak siedząca w samej bieliźnie Nancy wstała, objęła wytatuowane ramię porucznika gangu i wręcz zalotnie poprosiła i właściwie zaprosiła ją na wizytę w toalecie. I Greta jakoś nie miała większych oporów by jej wskazać drogę a nawet zaprowadzić. No i tak poszły odprowadzane zazdrosnymi spojrzeniami mężczyzn. Na pocieszenie Ruben mógł mieć to, że koledzy Norweżki chyba mieli bardzo podobny punkt widzenia jak on. Co było jeszcze bardziej widoczne gdy obie wróciły. Pół godziny później. I ćwierkały do siebie jak dwie najlepsze psiapsióły tryskając szampańskim humorem. A dla równowagi męskiej części wspólnej grupy humor odpowiednio skwaśniał. Nawet grać nie mogli bo była tura nowych no a Greta skitrała partnerkę Rubena. Więc gdy jeszcze obie wróciły takie uhahane to gra już się jakoś nikomu nie kleiła. I wszyscy zaczęli się powoli zbierać. Tylko para xcomowców jeszcze dosłownie musiała się ubrać z powrotem w przegrane wcześniej ciuchy.

Ale mimo wszystko rozstawali się w miłej atmosferze. Zwłaszcza obie dziewczyny. Umawiali się na kolejne gry i wydawało się, że Czerwone Dłonie zaakaceptowali nowych znajomych od kręgli i nie mają do nich żadnych zastrzeżeń czy podejrzeń. W końcu para xcomowców uwinęła się się szybciej no to szybciej wyszli na parking i odjechali spod kręgielni. Wtedy właśnie Nancy pozwoliła sobie ściągnąć buty i zajęła taką frywolną pozę i wyjąć swoje holo. Nadal zdawała się tryskać radością i satysfakcją nie nawiązując ani słowem o wizycie w toalecie czym niezmiernie irytowała kierowcę. Aż się wreszcie zapytał o to bezpośrednio.

- Udało mi się podrzucić pluskwę. Do jej spodni. I dała mi swój numer. Powiedziała, że mogę dzwonić kiedy tylko zechcę. - Nancy nie mogła się powstrzymać i odpowiedziała jak najbardziej profesjonalnie patrząc na kierowcę z uśmieszkiem pełnym złośliwej wyższości.

- Dała ci swój numer? A możesz go nam przesłać? - Chinka siedząca na swoim stanowisku w bazie odległej o kilkadziesiąt minut jazdy ożywiła się słysząc te wieści. Dla hakerów taki numer to był bardzo ciekawy ślad jakim można było podążyć.

- Pewnie. Też chcesz do niej dzwonić? - Nancy w paru ruchach przesłała doc entrali otrzymany od Grety numer. I zaraz pozwoliła sobie na wesołe zapytanie czym jak widział Law nieco speszyła Chinkę.

- Dzięki. Po prostu sprawdzimy ten numer. - odparła hakerka zabierając się do pracy. Jak już mieli numer to uzyskanie jakichś danych o tym numerze nie było aż tak trudne.

- Dobra to co teraz robimy? - Ruben uznał, że nie będzie tej rozwalonej obok ślicznotki prosił o jakieś szczegóły jakich był tak ciekaw. Aż tak nisko nie upadł. Chociaż był przekonany, że z Gretą poradziłby sobie lepiej niż Nancy. A przynajmniej nie gorzej.

- Chyba ruszają. Nie wiem. Mamy do was wracać? Pokręcić się gdzieś? - Nancy wróciła do obserwacji tego samego obrazu jaki Law widział w centrum. Rzeczywiście kropka skierowała się na drogę i jechała gdzieś w stronę Imperial z taką prędkością, że prawie na pewno samochodem. Teraz już para wysłanych xcomowców nie musiała mieć z nimi kontaktu wzrokowego to mogli sie trzymać na dalszą odległość. Można było tylko trzymac kciuki aby Greta pojechała prosto do ich bazy a nie gdzieś indziej bo w końcu tylko jej udało się założyć podsłuch.

- Właśnie szefie. Przydałoby się rozejrzeć jak ta ich dziura wygląda. Z GPS to najwyżej będzie na zewnątrz. Właściwie to co teraz z nimi będziemy robić? Rozwalamy ich czy co? - kierowca furgonetki zwrócił się przez komunikator do centrali. Miał rację z tym widokiem. Nawet jakby nadajnik Grety zaprowadził ich na miejsce to dalej by się przydało jakieś dokładniejsze rozpoznanie co to właściwie za miejsce. Zwłaszcza jakby mieli tam robić jakiś grubszy numer. A margines czasu kurczył się z godziny na godzinę. Najlepiej by było odzyskane prochy przekazać Baileya w nocy, może jutro rano albo potem w dzień. Im wcześniej tym lepiej.

- Rozwalić ich? Gretę też? - Nancy zapytała i myśl, że gangerce mogłoby coś się stać w takiej akcji chyba nie była jej zbyt miła. - A może ja naprawdę do niej zadzwonię? Umówię się z nią gdzieś. Odciągnę ją od miejsca akcji. No i może coś się dowiem. - zaproponowała szybko jakąś alternatywę.

- Telefon jest zarejestrowany na Marię Hondo. W St. Louis. - do rozmowy włączyła się Yoshiaki która w międzyczasie sprawdziła podstawowe dane jakie udało jej się znaleźć w systemie o tym numerze przesłanym przez Nancy. Na mapie zaś kropka zatrzymała się na dłużej. W okolicach jednego z budynków po wschodniej stronie Imperial. Na mapie wyglądało to na jakiś średni sklep w podmiejskiej okolicy. Znaczy na dawnej mapie i dawny sklep teraz nie wiadomo co w tym budynku było. Może i siedziba Czerwonych Dłoni a może coś innego. W każdym razie tutaj od paru minut kropka jak się zatrzymała to się nie ruszała.



---

Mecha 90

Zaciągnięcię Grety na stronę: Gadka Nancy 8 vs Greta 5: Kostnica 3 > N 5+8=13; s 13-5=8; rzut 3 = 8-3=5 > śr.suk

Podkładanie pluskwy: Agent Nancy 8 vs Greta Percepcja 7: Kostnica 3, 8 > 3; N 5+8-2=11; G 7-2=5; s 11-5=6; rzut = 3; 6-3=3 > m.suk
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline