Hmmm, no dobra, postaram się być...delikatna
Najpierw banalne wytłumaczenie, że zaiwaniam po 11-12h dziennie w robocie(co w sumie żadnym tłumaczeniem nie jest, bo można przecież o tym tu napisać w ciągu 30 sekund :PP).
A teraz o samej sesji.
Jako moja osobista opinia.
Jest za dużo techno-mechanicznego bełkotu, a za mało akcji. Jak dla mnie w sesji nie dzieje się nic, absolutnie nic ciekawego. Gramy od 2 miesięcy, nie robiąc nic innego jak "Simowania", i dopiero co postawiliśmy pierwsze kroki na owej stacji... nie wspominając o fakcie, że pokonanie/przejście przez śluzę zajęło nam TYDZIEŃ REALNEGO CZASU
(ja bym to "pyknęła" w kilka godzin max.).
Z nudów/braku interesujących zajęć, postawiłam na figle z Chris/Kapitanem... i tylko to mnie jakoś tak w sesji ciekawiło. Brakuje ogólnie klimatu, brakuje...czegokolwiek, co by jako tako mnie w tej sesji "bawiło".
Z jednej strony wielki respekt dla MG, za wypisywanie wszystkich info, za plany dni, nawet godzina po godzinie..z drugiej strony, no właśnie...trochę za dużo cyferek/planów/terminów/jak zwał tak zwał (i nie, nie chodzi tu o sam termin odpisywania w sesji).
Także ja chyba raczej zrezygnuję. Nie tyle co się w tej sesji nie odnajduję, co...ja w sumie nie wiem w co my gramy. Symulator załogi sci fi? :PP
A moją postacią się nie przejmować, i można ją śmiało ukatrupić(byle efektownie!), po co ciągnąć tylu NPC ze sobą, Chris może przejąć rolę praktycznie każdego BG.
I to chyba tyle. Sorki MG, nic do ciebie osobiście nie mam, ja zawracam gitarę, a jakoś nam te sesje nie wychodzą...
Pozdrawiam wszystkich!