Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2020, 21:43   #139
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Roześmiała się i poszła w stronę swojego pokoju. Gdy weszła po schodach na piętro i zaczęła iść korytarzem, jej uszu szybko doszły jęki wydobywające się z sypialni mamy. Zabawa Siri trwała w najlepsze i choć kobiet nie było słychać w całym domu, to jednocześnie nie kontrolowały się nadmiernie. Całkiem możliwe, że po prostu nie wiedziały, że Marcus już wrócił. Leilena skierowała swoje kroki prosto w stronę dźwięków, nie mając w planie pukania do drzwi. Widok, który zastała w pokoju, od razu ją podniecił. Kochanki były już nagie, ich sukienki wisiały niedbale zarzucone na komodę i wezgłowie łóżka. Głowa Siri wetknięta była między rozłożone nogi Jiny. Bujne, czarne loki Halruaanki były skołtunione przez palce pani Mongle, trzymającej ją przy swoim łonie. Jęczała głośno od odczuwanej przyjemności, nie powstrzymując się, ani nie udając.
Nastolatka zamknęła za sobą drzwi, przez chwilę przyglądając się tej scenie, zanim powoli się zbliżyła i położyła dłoń na pośladki czarnoskórej. Zaczęła go czule gładzić, po czym odezwała się trochę rozbawionym tonem.
- Marcus wrócił.
Siri z pewnym ociąganiem oderwała się od pieszczonej szparki.
- Chcesz zasugerować, byśmy przestały?
Jina w proteście pokręciła głową, ale przecież za nią decydować miała Leilena.
- Nie, tylko informuję. Smaczną ma cipkę? - dziewczyna usiadła obok mamy i pogładziła ją po policzku. - Kiedy byłaś ostatnio rżnięta, mamusiu?
Ciemnoskóra nie odpowiedziała. Zamiast tego z ochotą zanurkowała między rozłożone uda. Jina była bardziej rozmowna.
- Wczoraj. Korzystam teraz z wielu okazji.
- Jestem zazdrosna - westchnęła Lei i nachyliła się, aby przesunąć językiem po wargach mamy. - Czy twoje ciało odczuwa po nich jakieś zaspokojenie? Czy potrzebuje coraz więcej, jak moje?
- Więcej - jęknęła kobieta, obejmując Leilenę i przyciągając do siebie. - Albo częściej. Twoje rozkazy doprowadzają mnie do szaleństwa.
Jej głos łamał się już od odczuwanej rozkoszy. Siri umiała wszak wykorzystywać swój języczek nie tylko do werbalnych potyczek. Palce nastolatki złapały za sutek Jiny i pociągnęły mocno, wcale nie delikatnie.
- Dopiero zaczynamy, mamo. Będę się posuwała dalej i dalej. Będę cierpiała i szczytowała jednocześnie, widząc jak jesteś używana, poniewierana i upokarzana - podniecenie już przez nią przemawiało w pełni. - Szybko szczytujesz? Ja dochodzę coraz łatwiej, ale orgazm daje mi coraz mniejsze spełnienie…
- Potrzebuję długo, albo mocno - pani Mongle bez wstydu dzieliła się swoimi intymnymi tajemnicami. - I zrobię wszystko, co mi każesz Leileno - zapewniła gorliwie.
- Mogłabym ci zakazać orgazmu - zastanowiła się na głos jej córka. - Abyś musiała o niego błagać. Tak jak z tym kupcem. Wytrzymasz język Siri bez dotarcia na szczyt? - język dziewczyny przesunął się po szyi Jiny, a zęby przygryzły ją lekko.
- Postaram się… - zaczęła odpowiadać, ale wtedy wtrąciła się ciemnoskóra.
- Hej, to ja się tu staram podziękować pani domu za wspaniały obiad, a ty mi stawiasz przeszkody? - Twarz dziewczyny była wilgotna od soków pani Mongle.
- Mogę przestać, ale i tak nie sądzę, aby mama wytrzymała - Lei uśmiechnęła się do Siri. - Twój język jest za dobry, ale za to posłuchamy i poczujemy jak się wije. Pomóc ci ją dręczyć?
- Miałam w wyobraźni inny obraz, ale… - przyjaciółka oblizała usta, zastanawiając się chwilę nad dalszą odpowiedzią. - Nie zawiodłam się jeszcze na twoich pomysłach. Oddaję inicjatywę.
- Och, nie oddalaj się od jej szparki - zaprotestowała nastolatka. - Gdybyś jednak mamusiu zmieniła trochę pozycję, to twoja córka mogłaby lizać ci drugą dziurkę…
- Nie wiem, czy długo wtedy wytrzymam - przyznała ze skruchą Jina, ale jej oczy rozbłysły na samą myśl.
- Mi to nie przeszkadza - zaśmiała się ciemnoskóra, wbrew słowom Lei odsuwając się od kochanki. - Wstań dla nas. Wtedy będzie najłatwiej.
Podniecona gospodyni nie myślała o żadnym proteście. Szybko zsunęła się z krawędzi swego łóżka i odwróciła tyłeczkiem do Leileny. Stanęła w bezwstydnym rozkroku, rozchylając do tego dłońmi pośladki.
- Rób wszystko na co masz ochotę, córeczko - jęknęła.
- Mam nadzieję, że nie jesteś tu zbyt czysta. Taka byś pasowała do swojej suczej natury - pomimo tonu, który był przepełniony miłością do mamy, Leilena traktowała ją jak swoją własność. - Pamiętaj, za brak pozwolenia jest kara.
Zbliżyła się i uklękła, z rozkoszą przesuwając dłońmi po udach Jiny, delektując się dotykiem tego wspaniałego, doświadczonego ciała. Patrzyła wprost na kakaowe oczko i delikatnie w nie dmuchnęła.
- Przepraszam - kobieta wypowiedziała cicho. - Myję się dokładnie dla moich kochanków. Wybaczysz mi to?
Siri również opadła na kolana. Nie wróciła jednak od razu do przerwanego “posiłku”. Zamiast tego, wzorem przyjaciółki, zaczęła masować nogi gospodyni.
- To zależy jak mi to zrekompensujesz, mamusiu. Co niegrzecznego zrobisz.
Paznokcie dziewczyny wbiły się w ciało Jiny i przesunęły w górę, aż spotkały trzymające pośladki dłonie kobiety i splotły się z nimi czule. Nastolatka potarła wejście końcówką swojego nosa.
- Też cię tam wyliżę. Zaspokoję - choć nastolatki dopiero zaczęły swe pieszczoty, kobieta już dyszała.
- Rany, ale wy mnie kręcicie - przyznała Siri, całując delikatnie i zmysłowo uda kobiety. - Pani Mongle dała mi orgzam swoim języczkiem, kiedy ty jadłaś, ale znowu czuję się rozpalona. I jeszcze ten aromat - wciągnęła podniecenia głęboko do płuc.
- Moje ciało należy do Siri - zastrzegła Lei. - Będziesz mogła to zrobić tylko jak ona pozwoli.
Nabrała śliny w usta i odsunęła się odrobinę, aby splunąć prosto na anus mamy. Patrzyła jak wilgoć spływa.
- Chcesz by moja mama znów cię zaspokoiła? - zapytała czarnoskórej.
- Och, chcę byście zaspokoiły mnie obie. Ale jeszcze nie teraz. Lubię to napięcie. Ten szum w uszach - pocałunki Halruanki były coraz bliżej i bliżej spragnionego łona.
- Ja też lubię to świerzbienie w środku, tak głęboko… tak ogromne pragnienie spełnienia, którego się mi odmawia ciągle i ciągle… - mruczała Leilena i naparła nagle nosem na pupę mamy. Ta wypchnęłą odruchowo biodra, ale równie szybko wyprostowała się, usiłując jakoś zapanować nad odczuwanymi bodźcami.
- Tylko mi niczego nie odmawiaj - pogroziła Siri. - Lubię dochodzić wtedy, kiedy ja zechcę.
Swoją wypowiedź zakończyła przywierając ustami do guziczka pani Mongle. Teraz, uwięziona między dwoma źródłami rozkoszy, mogła tylko przygryzać wargę i przeżywać erotyczną torturę.
- Oczywiście, kochanie - Lei odpowiedziała przybranej siostrze. - Tobie nigdy. Mówiłam o sobie. I mamie, pewnie też - zachichotała. - Obie lubimy cierpieć, prawda mamusiu?
Część słów była wypowiadana zmienionym głosem, bowiem dziewczyna trzymając palce na dłoniach Jiny, zaczęła ją brać mocno nosem w ten perwersyjny sposób. Tylko pupa tak luźna jak ta mogła posłużyć do takiej zabawy. Jina już nie zdołała odpowiedzieć, nie słowami. Wymruczała jedynie coś, co brzmiało jak zgoda. Lei czuła jak napinają się jej mięśnie, jak próbuje wolą zapanować nad reakcjami ciała. Siri jej tego nie ułatwiała, bez ostrzeżenia wpychając palce w jej doświadczoną cipkę. Od razu brała ją mocno.
- Wytrzymaj, mamo. Musisz to umieć - surowym tonem powiedziała rudowłosa nastolatka, cofając głowę i wyjmując nosek z pupy. Za to praktycznie od razu zaatakowała to poszerzone miejsce językiem, wnikając nim tak daleko jak się dało. Otworek był już rozluźniony. Czyżby pani Mongle często dawała się w niego przelecieć? Czy też, co bardzo prawdopodobne, Siri zdążyła się już do niego wcześniej dobrać? Bo ciemnoskóra ślicznotka nie miała zamiaru się powstrzymywać. Lei poczuła przez materiał swojej sukienki dłoń na swojej piersi. Ani myślała tej dłoni przeszkadzać, ma się rozumieć. Luźna pupa mamy jednak obecnie w pełni przyciągała uwagę dziewczyny, perwersyjnie wylizującej to miejsce bardzo dokładnie. Luźne dziury Jiny działały na jej córkę jak potężny afrodyzjak. Nogi pani Mongle drżały coraz mocniej. Musiała oprzeć się o ramiona murzynki, żeby w ogóle nie upaść. Jej cipka mlaszczała głośno w rytm ruchów Siri, a anus zaciskał się na penetrującym ją języczku. Nie było możliwości, by wytrzymała jeszcze dłużej, choć niewątpliwie się starała.
- Możesz błagać, mamo - przypomniała jej Leilena, która cofnęła usta i silnym ruchem zaatakowała niegrzeczne wejście od razu czterema szczupłymi palcami na raz, pchając je do środka bez zwracania uwagi czy to miejsce jest na nie wystarczająco przygotowane.
- Pozwól mi dojść! - pani domu krzyknęła. Leilena czuła przez cienką ściankę palce Siri. - Błagam, nie wytrzymam. Zlituj się Lei.
To niemalże skomplenie ujęło ciemnoskórą za serduszko, bo oderwała usta od łechtaczki kobiety i słodkim głosikiem zwróciła się do przyjaciółki.
- Zgódź się. Zasłużyła.
- Jak wpuścisz całą moją dłoń, to możesz dojść, mamusiu - “łaskawie” zgodziła się Leilena i złączyła kciuk razem z pozostałymi palcami, napierając w ten sposób na anus Jiny, z całej siły. Ciało stawiło jednak mocny opór.
- Nie w tyłek - krzyknęła, kręcąc gwałtownie głową. - Ale zmieszczę cię w cipce - zaoferowała za to, ledwie wypowiadając słowa. Czarnowłosej chyba spodobała się ta wizja, bo zaproponowała:
- Zamienimy się Lei?
- No dobrze, niech jeden otworek zostanie ciaśniejszy - roześmiała się panna Mongle i wyjęła palce z mamy, zamieniając się miejscami z Siri. - Gotowa na pokazanie córeczce ile może przyjąć ta luźna szparka?
- Przyjmę cię całą - powiedziała z przekonaniem i żądzą. - I możesz mnie rżnąć. Mocno. Potrzebuję dojść - nie powstrzymywała się w swoich zbereźnościach.
- Uwielbiam kobiety Mongle - ciemnoskóra aż pisnęła z zadowolenia, obejmując Jinę od tyłu. - Niech pani rozstawi szeroko nóżki. Muszę to zobaczyć - poprosiła gospodynię, która od razu wypełniła prośbę.
Lei natomiast złączyła wszystkie paluszki, które wcześniej atakowały pupę Jiny, po czym przyłożyła je do szerokiego wejścia w cipkę.
- Twoja zdradliwa dziurka się już nawet nie zamyka, mamo - zamruczała z podnieceniem dziewczyna i mocno pchnęła dłoń. Chciała koniecznie sprawdzić jak głęboko wejdzie. - Aż mam ochotę wynaleźć zaklęcie, które na stałe ci wydłuży szparkę…
Jina od razu krzyknęła z bólu i rozkoszy. Wyrobione, mokre wejście stawiało znacznie mniej oporu niż pupa. Palce wsunęły się tylko z lekkim trudem. Dłoń wymagała już więcej siły, ale po kilku zdecydowanych ruchach zanurzyła się aż do nadgarstka.
- Mogłabym przyjmować jeszcze większe. I dłuższe - ta fantazja i perwersyjna penetracja przelały czarę. Jina otworzyła szeroko usta, ale nie zdołała nawet krzyknąć. Silne spazmy sprawiły, że całe jej ciało zadrżało i gdyby nie podtrzymująca ją Siri, kobieta z pewnością by upadła. A przecież jej córka dopiero zaczęła. Nie zamierzała zrezygnować z tak przyjemnej zabawy od razu! Zaczęła pchać dłoń dalej i cofać odrobinę, tylko po to, żeby znów zaatakować cipkę mamy.
- Nawet ogrze kutasy mogłyby cię rżnąć - prowokowała dalej nastolatka, wywołując coraz silniejszą reakcję. Mama zdawała się dochodzić raz za razem. Murzynka wyjrzała jej znad ramienia i przyglądała się temu z przygryzioną wargą.
- Weszłaś cała? Bez magii?
- Do nadgarstka - zamruczała Leilena, starając się coś pokazać, trzymając całą dłoń we wspaniałym, pulsującym wnętrzu swojej własnej mamy. - Pewnie tak była rozwierana jak wychodziłam na świat. Ale chciałabym móc się w nią wsuwać głębiej…
Pani Mongle nie przestawała zaciskać się na penetrującej ją dłoni. Jej cipka robiła się też coraz bardziej mokra, gdy każdy skurcz wyciskał z niej soki. Doznanie było tak intensywne, że kobieta prawie omdlewała.
- To i tak całkiem dużo - zachichotała ciemnoskóra. - Mało który kutas by ją zaspokoił. Może Connor?
- Dla Connora byłaby pewnie jedynie odrobinę luźna, ale mama by na pewno doszła na jego grubym drągu - Lei cofnęła rękę, aby najgrubsza część dłoni znów podrażniła pochwę na całej długości. I brutalnym ruchem wbiła ją z powrotem. - Ja widzę moją mamę gwałconą przez dzikie orki, z pałami wielkości maczug. Kto wie, może takie rżnięcie by ją nawet na chwilę zaspokoiło?
Siri zaśmiała się, słysząc taką szaloną deklarację, ale pani Mongle zajęczała jedynie. Nogi zupełnie się pod nią załamany i gospodyni całym ciężarem osunęła się na kochanki.
- Chyba zaspokoiłaś ją całkiem nieźle - stęknęła Halruaanka, próbując utrzymać równowagę i jakoś położyć kobietę na łóżku.
- Nie, ja ją tylko zmęczyłam. Znam siebie. Tam w środku po takim spełnieniu moje ciało błaga o więcej. A moja mama jest taka jak ja - tłumaczyła Lei, wyjmując dłoń z Jiny i pomagając ją ułożyć na łóżku.
- Brzmi trochę strasznie - rzuciła półgębkiem jej przyjaciółka. - Jak ty się w ogóle możesz skupić na nauce?
Jinie udało się podłożyć pod głowę poduszkę i oddychała tylko głęboko, z błogim wyrazem twarzy.
- Jestem bardzo zdeterminowana, aby stać się potężną czarodziejką - odpowiedziała tak po prostu Lei. - Jest jednak duża szansa, że uprawiam najwięcej seksu w Akademii.
- Sport, to zdrowie kochana - czarnowłosa uśmiechnęła się szeroko. - Na pewno będziesz przez to w rewelacyjnej formie, kiedy będziesz w wieku mamy - wyprostowała się i przeciągnęła, jak kotka. - Chyba powinnyśmy pozwolić jej trochę odpocząć. Przecież na kolację ma przyjść Inis.
- Masz rację, przyjechałam tu dla niecnych rzeczy, ale nie chcę przy tym zamęczyć mamy - zachichotała rudowłosa i poprawiła sukienkę.
- Poza tym, pewnie powinnyśmy się rozpakować - ciemnoskóra pacnęła się w czoło. - Nawet nie dałam twojej mamie prezentu. No, chyba, że policzymy orgazm - dodała z cichym śmiechem, kiedy zbierała swoje ubranie.
- Dla niej to najlepszy prezent - przyznała Leilena. - Ale ja i tak chcę iść na miasto, najlepiej takie nieznane, ubierając ją w mój prezent.
- Iść na spacer? Taki z parasolką? - murzynka kończyła się ubierać.
- Bardziej bym wolała taki ze smyczą. Co ty na to? Mam odpowiedni strój dla mamy - zamruczała rudowłosa. - Zmienię jej tylko twarz, aby jej nie rozpoznano. Chciałabyś poprowadzić mnie czy masz dla mnie coś innego w głowie?
- Takie publiczne upokorzenie? - podrapała się w zamyśleniu za uchem. - Nie - pokręciła ostatecznie głową. - Lubię szaleć, ale za zamkniętymi drzwiami. A teraz? Chyba powinnyśmy się w końcu zająć bagażami - mrugnęła.
I tak też, po bardzo gorących powitaniach przyszedł wreszcie czas na rozpakowanie się po podróży. Ponieważ to Leilena trzymała wszystko w swej magicznej torbie, Siri pozostawała od niej nieodłączna. Nie, żeby panna Mongle na to narzekała. Przyszywana siostra była wszak wulkanem energii i skarbnicą pomysłów. Najnowszym z nich było wzięcie wspólnej kąpieli. Kurz z podróży w połączeniu z zapachem seksu czuć było od obu dziewczyn z daleka. I choć Lei w gruncie rzeczy nawet to nie przeszkadzało, to Siri zachowywała resztki rozsądku. Poza tym… czarnowłosa potrafiła być bardzo skrupulatna w myciu swej przyjaciółki.
Czyste i pachnące dziewczyny musiały się jeszcze ubrać. Halruaanka miała na tę okazję przygotowany tradycyjny strój, lekki ale całkiem skromny jak na tantrystkę. Jednak nawet bez głębokiego dekoltu, duże piersi wyglądały bardzo kusząco pod cienkim materiałem.
- Wzięłaś w ogóle coś niewyzywającego na ten wyjazd? - zagadnęła, walcząc przed lustrem z niesfornymi lokami.
- Przecież ta sukienka, w której przyjechałam, nie była wyzywająca - Lei pokazała przyjaciółce język. Otworzyła szerzej torbę i pokazała Siri. - Wybierz mi coś, mam tu cały swój dobytek. A ja nie odwołuję swoich słów, tu należę do ciebie.
- Ja mam wybierać? - tantrystka zdziwiła się na pokaz. - To jakbyś kotu dała do wyboru mysz.
- Sugerujesz, że jestem za chuda i kotek wolałby bardziej spasioną? - zachichotała młodsza dziewczyna.
- Nie. Kręcisz mnie taka, jaka jesteś - odparła przyjaciółka, wyjmując niebieską, bardziej formalną kreację. - Na kolację chyba będzie odpowiednie coś wieczorowego, prawda?
- Oczywiście, skarbie - Lei czule cmoknęła Siri w usta, przytulając się swoim nagim ciałem. Nastolatka potrafiła nie czuć nic w stosunku do obcych, za to wobec tych co kochała, była bardzo uczuciowa. Czarnoskóra mogła zobaczyć błysk w oczach rudowłosej, odbierająca od niej sukienkę. - Potrzebuję kogoś, kto mnie czasami naprowadzi. Im więcej magii, tym moje ciało i umysł są bardziej spragnione. Kocham cię, Siri - powiedziała z uczuciem.
Dziewczyna przez chwilę stała nieruchomo, zastanawiając się co odpowiedzieć. Pierwszym odruchem byłaby pewnie jakaś cięta riposta, albo żart, jednak zwalczyła go. Zamiast tego uśmiechnęła się ciepło.
- Też cię kocham, wariatko - no, bez jakiejś złośliwostki jednak się nie obeszło. - Czyli na tej wycieczce mam być dla ciebie smyczą? Żebyś się nie zagalopowała? - zapytała poważnie.
- W razie czego, choć nie sądzę, abym przesadziła biorąc pod uwagę czary transmutacji i iluzji - przyznała Lei, ale całkiem poważnym tonem. - Ty też masz się bawić na tym wyjeździe, pamiętaj. Chcę spełniać twoje zachcianki.
- Mam taką jedną… ale będzie jeszcze okazja - mrugnęła Siri. - Mam cię pilnować przy Inis? Czy o niej też nie wiem czegoś nowego?
- Dlaczego miałabyś mnie pilnować? - zdziwiła się Leilena. - Akurat Inis wie o nas i mamie. Za to chętnie sprawdzę, czy wybrała sobie partnerkę odpowiednią dla kogoś z rodziny Mongle - zachichotała.
- Może i wie, ale nie przyjęła tego najlepiej - przypomniała.
- Szok robi swoje - przyznała rudowłosa. - Teraz nie zamierzam jej szokować, raczej pozwolę wyjść z inicjatywą jeśli będą miały ochotę. A jak nie, to będzie zwykła kolacja, prawda?
- Najzwyklejsza - obiecała Siri z ręką na sercu. Czy też raczej na piersi, bo była po drodze. - Obiecuję być grzeczna.
 
Lady jest offline