Usiadł Bóg na pniaczku,
Palce w brodę wplótł,
Ściągnął brwi i myśli.
Tworzył krok po kroczku,
Cały świata cud,
Każdy odcień liści.
"Co poszło nie tak?
Gdzie popełnił błąd?
Może wkradł się bug?
I to wszystko stąd..."
Myślał sobie Bóg -
"Udał mi się buk,
Nawet mały kszyk
Podnoszący krzyk
W ostrym cieniu mgły
Czemu więc nie TY?!"
Z nerwów w supeł splątał włosy
"Dość już tego! Starczy! Dosyć!"
Już decyzja jest powzięta,
Twarz spokojna i nie spięta
”Świat bez CIEBIE będzie lepszy
Zdrowszy, świeższy i piękniejszy"
Co sam stworzył
I rozmnożył
Równie prosto w grobie złożył
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |