Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2020, 15:58   #30
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Duke spokojnie wszedł na stół i wyjętą z kieszeni zapalniczkę podsunął pod czujnik przeciwpożarowy. Na efekt nie trzeba było czekać długo. Strugi wody chlusnęły z sufitu. Nie na długo, bo zapalniczka zgasła i systemy przestały wykrywać pożar, ale wystarczyło by zwrócić uwagę wszystkich.
- Zluzuj poślady kotuś - powiedział Duke idąc po stole w jego kierunku. - Jeśli padnie tu choć jeden trup to wygrali nasi wrogowie. Zebrali się tu najlepsi z najlepszych. Ludzi i Kilrathi. Gdy rozpocznie się walka, będzie to epickie starcie, ale… nie będzie miał kto tego wspominać. Bo nasze rodziny zginą zniszczone przez Nephilim. Bo kto im stanie na drodze? Niedobitki z dzisiejszej bitwy? Nawet ja, chodź bym się zesrał nie wygram tej wojny sam. Ja… my potrzebujemy was, a wy potrzebujecie nas. Mówisz o honorze - zeskoczył ze stołu i stanął twarzą w twarz z kotem - Czy twój honor jest tak słaby, że byle obraza od łysej małpy może go zszargać? Jesteś tu by podbudować swoje ego, czy dlatego, że jesteś na tyle dobry by tu być? Myślę, że jesteś dobry, bo Wielki Łowczy by nie wysłał byle kogo. Zamiast się rżnąć z powodu nieporozumień kulturowych zabijmy kilku wrogów. Kto jest za zabijaniem wrogów niech siada na miejscu. - odwrócił się do marins - A tobie żołnierzu dziękujemy za czujność, ale nic poza żywiołową dyskusja nie miało tu miejsca.
 
Mike jest offline