Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2020, 11:57   #324
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Szli przez dłuższy czas zdając się na ślepy los. Czy oddalali się od epicentrum Strefy? Opuszczali jej przepastną domenę? Zbliżali się do upragnionego "Muru"? Trudno było stwierdzić. Marian cieszył się, że nie zdecydowali się ruszyć do Heathrow, bo to by znaczyło wejście w głąb paszczy Strefy.

Podróż stała się monotonna, głównie przez brak jakichkolwiek punktów charakterystycznych, ogólne zmęczenie ciała i umysłu. Zatopiony w myślach Polak zauważył w pewnym momencie własne szuranie butów o żwir. Był już zmęczony, to pewne. Już miał zaproponować zatrzymanie się, gdy nagle ni stąd ni zowąd natknęli się na budynek. Stojący samotnie jakby zapraszał do środka. W pierwszej chwili wydawało się jakby coś się w nim poruszyło. Marian spojrzał na kumpla, który również potwierdził obserwacje.
- Zatem nie zwariowaliśmy. - powiedział z ulgą. - To takie surrealistyczne, że natknęliśmy się na to tu, nie? Tak jakby samo nas zapraszało do środka. Mam nadzieję, że nie stanie się z nami to co z Joe. - mruknął wyjmując pistolet.
Poprawił plecak i powoli ruszył do przodu nasłuchując co kilka kroków. Uważnie stawiając kroki w pozycji lekko zgiętej zbliżał się do budynku. Obie ręce na broni gotowy oddać strzał, jeśli cokolwiek pójdzie nie tak. Podszedł od strony okna nasłuchując dźwięków ze środka. Miał dwie możliwości. Wejście przez drzwi, lub zerknięcie przez okno. Wybrał to drugie. Z bronią w gotowości wychylił się zza rogu zaglądając przez smutny otwór będący kiedyś oknem.
 
psionik jest offline