- Dogadamy się, ze mnie bardzo zgodny człowiek. Słowa i umów dotrzymujący. Jak i Wy zapewne. O, choćby tej, w której zapisaliście, że za czas, kiedy Dumna Syrenka pod Waszą pieczą jest, Wy odpowiadacie. A Wasz wynajęty pracownik nalegał w Waszym imieniu, żebyśmy barkę opuścili i jemu powierzyli, co też uczyniliśmy. Nawiasem mówiąc, do dziś jej z powrotem nie przekazał pod nasze władanie - przypomniał Lothar.