Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2020, 18:41   #1
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Lightbulb [Warsztaty DH2ed] Radix Malorum

...Est Cupiditas

Link do komentarzy.



+++

12 Ianuarius, rok 812.M41
Masowiec kl. Universe Pielgrzym Procesjonału
System Hulee
Niska orbita świata-ula Hulee V


Rok osiemset dwunasty czterdziestego pierwszego milenium. Dla zewnętrznej rubieży Segmentum Obscurus, jednego z głównych rejonów składowych Imperium, nie stanowił...

...nic specjalnego.

Owszem, wieloletnia wojna graniczna w dzikiej przestrzeni znajdującej się pomiędzy sektorami Calixis a Scarus wciąż trwała. Ale ona trwała już blisko osiem dekad – nihil novi. Na frontach Obrębu Jericho też wciąż trwały zmagania. Być może bardziej dynamiczne, aniżeli na 'Froncie Skrętu', ale tamtejsza Krucjata też miała kilkadziesiąt lat. A w ekspansji Koronus i samych sektorach Calixis, Scarus oraz Ixaniad i Askellon w zasadzie... nic ciekawego. Oczywiście, nad wieloma z tych rejonów zbierały się potężne czarne chmury, ale to była pieśń przyszłości.

I, oczywiście, Inkwizycja wciąż miała pełne ręce roboty. Na calixjańskich ruinach systemu Gelmiro grasował niejaki Anolian Hesh, wczoraj kardynał, dziś zaprzaniec mrocznych bożków. Śledztwa w sprawie Sabatu Golgennańskiego i Domu Bestii. W Askellon natomiast znalezisko przyprawiające o ból głowy – w stołecznym kopcu planety Desoleum, jednego z najważniejszych światów Procesjonału, „zimny handel”. Czy też raczej „handel bez twarzy”. Trade Sable, vel Czarny Kartel, ogólnosektorowa sitwa poszukiwaczy, szmuglerów i paserów zajmująca się dostarczaniem zakazanych xeno-przedmiotów tym, którzy mają pieniądz, wpadła w trzewiach Desoleum. Świeżo upieczona komórka akolitów inkwizycji przeprowadziła śledztwo w sprawie niebezpiecznych xeno-artefaktów zbierających krwawe żniwo pośród durnych i próżnych i, kolokwialnie mówiąc, „rozbiła bank”. Ordo Xenos dysponowało teraz całkiem obszernym i świeżo pachnącym plikiem danych. Nazwiska, korytarze przerzutowe, meliny, magazyny, nazwy statków, kody, towary. Było tego na tyle dużo, że OX zaprosiło Ordo Hereticus i pomniejsze Ordos do współpracy.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=pz8vcRmfvAI[/MEDIA]

Od tamtych wydarzeń minęło raptem kilka tygodni. Nastał ów „nudnawy” rok 812. Choć może nie tak nudnawy dla agentów =][=. Agentów takich jak Yoshiko Higashi, astropatka o strzaskanej przeszłości przepełnionej traumą - ale też i mocą. Faustus Scipio, ojciec z Ministorum i gorliwy łowca heretyków. Jayden Diederik, zrehabilitowany szmugler i cwany lis. Vir Magnus, cybernetyczny skrytobójca o dzikich instynktach, produkt Mechanicum. Venris Kramer, były ganger z podkopca, szybki w mowie i w cynglu. Romulus Lamar, lekarz Officio Medicae z wysokiego domu.. Kolejna niedawno sformowana komórka, posłana w stronę jednego z mniej obiecujących tropów – układu Hulee, a dokładnie jego piątej planety, dość typowego świata uli. Informacji było mało. Wiadomo było, że na Hulee V był poważny punkt przerzutowy dla towarów Trade Sable, plus nieco klienteli i współpracowników. Wszystko „utajnione” dla ludzi z Desoleum. Trudniejszy orzech do zgryzienia, ale inkwizytor, znany tylko pod pseudonimem „Mr. X”, przeczuwał, że to właśnie miał być strzał w dychę by wreszcie zamknąć 'beztwarzowy handel' w Askellon.

Komórka została zadekowana incognito jako pielgrzymi pośród dziesiątek tysięcy podobnych im pasażerów na masowcu klasy Universe Pielgrzym Procesjonału. Wkrótce mieli udać się promem do głównego cywilnego lądowiska Kopca Krakex, planetarnej stolicy. Dane z Desoleum mówiły o istnieniu interesów Trade Sable właśnie w Krakex oraz położonym znacznie dalej na południu nieco mniejszym ulu Baishi Lou. Mieli zapewnione cognomeny i fundusze pozwalające na w miarę swobodny transport między różnymi poziomami i dzielnicami kopców oraz niedrogie mieszkanie (po prawdzie to najtańsze, jak śródkopcowy hotel kapsułowy albo ruderę w slamsach).

Do tego czasu mieli wiele dni podróży w Osnowie i realspace aby się zapoznać, przygotować do misji i ułożyć plan. Pan X zapewniał, że inni ludzie zajmowali się resztą planety i całego układu Hulee. Jednocześnie dawał im wolną rękę – mogli utrzymać przykrywkę, zdobyć nową, poprosić o dodatkowe wsparcie (w umiarkowaniu i pod dobrym pretekstem), a nawet zrezygnować z subtelności i otwarcie działać jako agentura Świętych Ordos. Miał tylko jeden warunek: mieli odnieść sukces.

Samych miejsc w Krakex i Baishi Lou od których mogli zacząć było sporo. Z przykrywką byle pielgrzymów (czyli wg niektórych bezdomnych przybłędów i biedaków) mogli mieć trudności aby odwiedzić Iglicę Krakex czy Starówkę Baishilou, ale już analogiczne śródkopce, niskie kopce czy nawet podkopce lub zewnętrza już tak.

Tak czy inaczej, potrzebowali jakiegoś punktu zaczepienia. Kopa na rozpęd. Pomysłu na start. Więc zasiedli na uboczu, w jednym z rzadko odwiedzanych magazynów wypełnionych po brzegi kontenerami z rudami metali. Rozpalili świecę - tylko tyle w ciemnościach, by nie wzbudzać podejrzeń.

Symbolizm sytuacji był namacalny. Pojedyncza świeca w ogromie mroku i zimna.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 19-09-2020 o 20:33.
Micas jest offline