Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2020, 16:44   #327
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Byli w raju.
No, może nie tyle w raju, co w zacisznej oazie, znajdującej się w centrum przeklętej londyńskiej Strefy.
Do raju było niedaleko - mieli prąd, wodę, zapasy jedzenia, piwo i wino (David odnalazł parę butelek stojących w ciemnym kacie), papierosy (niestety, ale na szczęście wentylacja działała i nałóg Sigrun nie dawał się aż tak we znaki). Do pełni szczęścia brakowało tylko kobiet, bo choć Sigrun plotła coś o nagich młodzieńcach, to bardziej interesowała się piwem i papierosami...

W jednym jednak miała rację - wyglądało na to, że w tym miejscu Strefa sobie odpuściła i jej wpływy różnego rodzaju w to miejsce nie sięgały. A to znaczyło, że schron stanowił idealną bazę wypadową dla każdego, kto chciał badać Strefę.
I idealną miejscówkę, jeśli chciało się mieć czas na rozpracowanie wszystkich sekretów Instytutu w ogóle, a bunkra w szczególności.
Bo gdyby udało się odkryć, co sprawiło, że baza jest oazą, to można by ten efekt wykorzystać. Na różne sposoby.

- Zrobimy sobie małe wakacje od Strefy - powiedział - i tym czasie rozgryziemy Instytut. I Cleo. I znajdziemy kanały.

Sięgnął po puszkę z piwem.
 
Kerm jest offline