Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2020, 11:29   #1
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Klątwa Strahda (18+)






Nad okolicą szalała burza.

Zamek Ravenloft górował majestatycznie nad ponurą, spowitą mgłą doliną a wysokie, łukowate okna ziały nieprzeniknioną czernią. Zbudowana na stromej stronie klifu o wysokości tysiąca stóp budząca strach forteca była domem Pradawnego Zła i wiedział o tym każdy mieszkaniec Barovii. Istoty będącej kombinacją wszystkiego, co nieczyste, niesamowite, plugawe i odpychające.

Nagle błyskawica rozdarła zachmurzone niebo, oświetlając stojącą na jednym z balkonów wysoką, smukłą postać. Pana Ravenloftu, Strahda von Zarovicha. Jego płonące wiecznym głodem oczy patrzyły prosto w mżący zmierzch, majaczące nieopodal szczyty i kilka świateł palących się w domach wioski znajdującej się poniżej. Przycisnął dłoń do piersi i wymruczał - jakby składając obietnicę, a może przeklinając - jedno imię:
- Irina.

Skrzywił się na myśl o niej, odsłaniając długie, wampirze kły. Zimny wiatr ciskał wokół niego martwe liście, szarpiąc energicznie jego obszytą aksamitem peleryną. Kolejna błyskawica rzuciła jasne światło na twarz Strahda. Brutalne oblicze mieszało się z arystokratyczną, ciężką do zdefiniowania delikatnością a cała jego sylwetka przekonywała, iż jest to ktoś przyzwyczajony do posiadania całkowitej władzy. W oczach omiatających okolicę nie było żadnej litości, raczej cień szaleństwa.

Nagle jego wzrok przykuła grupa przybyszów, która pojawiła się w dominium. Ruszyli Starą Drogą w kierunku wioski. Grymas na jego twarzy w jednej chwili zmienił się w przewrotny uśmiech. Wszystko układało się po jego myśli. Ich wizyta była nader spodziewana i oznaczała tylko jedno - misterna intryga zaczęła przynosić efekty. Wszystkie pionki zostały ostatecznie rozłożone na szachownicy życia i gotowe do odegrania swoich ról.

Kolejna błyskawica rozdarła ciemność, balkon był już jednak pusty. Nocną ciszę wypełniało jedynie zawodzenie wiatru.
Władca Ravenloftu miał zamiar niebawem osobiście powitać przybyłych do jego królestwa.


 
Ayoze jest offline