Kiti była zbulwersowana sytuacją. Zamiast iść dalej i szukać Hell light i go znaleźć i go zabrać i go mieć, Kruk coś gadał, Xenomorphus coś kopał, Dirith coś seplenił, Ill nie żył... Z czym do ludzi… Kruk walnął kazanie jakby byli już w katedrze. Katedry. Lubiła katedry. Kiedyś spędzała dużo czasu w katedrach. Dlaczego nie spędza już czasu w katedrach? Fajnie było w katerach. Ciepło. Cicho. Fajne kadzidła. Kwiaty. Witraże. Co ją podkusiło iść z katedry? Właściwie, po co jej katedra? Skoro Hell light da jej wszystko. Cisze, spokój, ciepło, kolory witraży, zapachy o jakich się nie śniło. Ciekawe jak pachnie nieskończoność. Ciekawe jak widzą demony. Ciekawe jak czują demony. Czy nieskończoność pachnie?
- Czy nieskończoność pachnie?
Kruk spojrzał na Kiti z uroczym i cierpliwym „uśmiechem” na paszczy-dziobie.
- Tak – odparł.
- A czy w takim razie skończoność pachnie?
- Tak – uśmiechnął się ponownie.
- Jak, jak, jak!?
- Nieskończoność pachnie Mgłami. Skończoność krwią.
- A jak pachną Mgły?
Kruk zastanowił się „poważnie”.
- Jak lód na słonym jeziorze, w który uderzyła błyskawica.
- Aha. Spoko.
- Choć niektórzy twierdzą, że jak zamrożony waniliowy bimber, w który uderzyła błyskawica z nutką mięty i oleandrów.
- Aha spoko.
Fajnie mają te demony. Mają waniliowy bimber i w ogóle. I mają Hell light. Czemu oni mają Hell light a my nie mamy Hell light? Oko Światła w sumie też spoko ale jednak taki Hell light to jednak fajnie taki bimber i w ogóle oleandry....
Kruk uśmiechnął się cierpliwie.
Ani się obejrzała a Kruk poszedł, Xenomorphus dalej kopał, a Dirith z braku laku i braku Illa próbował właśnie macać ją
Co z tym drowem!?
https://www.youtube.com/watch?v=YA1ROa_-zgc
- Dobra idę IDZIEMY!!!